Dzisiaj książka o filozofii. Zanim jednak stwierdzisz, że to nie dla Ciebie, a wiem, że tak sobie właśnie pomyślałaś, poczekaj chwilkę. W tej publikacji nie znajdziesz ani grama nudnych wywodów, za to wiedzę w pigułce. Ale wiesz, to jest największy jej problem. Tej wiedzy jest po prostu za dużo.
Książkę „Filozofia dla zabieganych Mała książeczka o wielkich ideach” Jonny Thomson zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Filozofia daje do myślenia. Kopie mentalnie w tyłek, gdy jesteś na zakręcie. Wskazuje inny sposób rozwiązania problemu gdy wpadasz w utarte schematy. Zadaje też niewygodne pytania, ale jeżeli na nie odpowiesz szczerze, lepiej poznasz siebie. Tak, dobrze się domyślasz. Lubię to 🙂
Nie taka mała książeczka
W podtytule autor wskazuje, że jest to „Mała książeczka o wielkich ideach”. Nie wiem, czy taka mała, bo ma trochę ponad 500 stron. Chociaż zmieścić w takim zakresie wszystkie najważniejsze zagadnienia filozoficzne, to wielka sztuka. Autorowi to się udało. Co więcej, opisał je prosto, odwołując się do przykładów wziętych z codzienności.
Ogromny plus za to, że nie ma przynudzania. Filozofia bywa niezwykle zajmująca, jeżeli tylko będzie wyłożona w sposób prosty i bez dygresji. Na wykładach z filozofii starożytnej, na które nielegalnie chodziłam ze znajomym (ja na swoim wydziale miałam tylko filozofię prawa), profesor opowiadał bardzo ciekawie, ale często odbiegał od tematu. W „Filozofii dla zabieganych” masz krótko i na temat.
Za dużo!
No dobra, pora na subiektywne odczucia. Po pierwsze — czytałam kilkanaście stron dziennie. W jednym krótkim rozdzialiku było tyle informacji, że musiałam mieć czas, aby to wszystko „przetrawić”. Gdy czytałam więcej, czułam znużenie i zmęczenie. Dlatego to nie jest książka do przeczytania „na raz”, a raczej taka, do której się wraca.
Po drugie, chociaż wszystko napisane jest bardzo przystępnym językiem, nie próbuj jej czytać przed snem albo po długim, męczącym dniu w pracy. Mimo lekkiej oprawy to jednak są zagadnienia filozoficzne, które zmuszają do myślenia…albo do odłożenia tej książki na później.
Innymi słowy — nie daj się zwieść tytułowi. „Filozofia dla zabieganych” to książka, która porwie Cię w fantastyczną podróż po poszczególnych najważniejszych zagadnieniach od starożytności do współczesności. O ile oczywiście jesteś gotowa na taką solidną dawkę wiedzy!
*wpis powstał przy współpracy z księgarnią taniaksiazka.pl
Mam tę książkę i wiem, że będę sobie dozować jej lekturę.
Tak, takie ksiązki to trzeba powolutku trawić.
Dorzucam do listy. A z filozofów polecam Gaardera, może nie zawsze optymistycznie, ale zawsze z sensem. Nawet, jeśli niektóre rozwiązania fabularne wywołują sprzeciw czytelnika (nie czytaj „W zwierciadle, niejasno!)
Lubię podczytywać takie książki między innymi, które czytam.
Mnie filozofia kojarzy się z moją przesympatyczną panią od polskiego z liceum. Uczyła mnie polskiego, ale studiowała też filozofię i wplatała różne tego typu wątki do naszych lekcji. I robiła to właśnie tak jak opisujesz tę książkę – ciekawie i bez przynudzania 🙂
Często mam do czynienia z takimi książkami, których nie da się przeczytać szybko tylko trzeba sobie dawkować tą wiedzę. Moim zdaniem wybitne książki są tego warte, aby poświęcić im więcej czasu.
Bardzo ciekawie brzmi
Witam serdecznie ♡
Wspaniała recenzja. Książka brzmi interesująco, choć z filozofią nigdy nie byłam blisko i żadnych lektur na ten temat nie czytałam. Nie wiem, może to dobry moment by zacząć? A może jednak powinnam robić to powoli i powoli dawkować sobie tę wiedzę? Może ta publikacja będzie dla mnie idealna? Dowiem się tylko w tedy gdy się w nią zagłębię 🙂
Pozdrawiam cieplutko ♡
o! brzmi ciekawie choć nie spodziewałam się, że może to być ciekawa książka ;p
A widzisz, a wcale że nie wiesz, bo ja tak nie pomyślałam 😛 Uważam, że filozofia jest interesująca, i zawsze chciałam zgłębić ją w przystępny sposób, także ta propozycja jest dla mnie. 🙂