Dzisiaj w historii pewnego zdjęcia wrócę do pewnego wakacyjnego wyjazdu, gdy to dzieci zostały pod opieką babci i dziadka a my, rodzice, pojechaliśmy przed siebie. Wracając z malowniczego Lublina, zahaczyliśmy jeszcze o Chęciny i tamtejsze ruiny zamku…
Kategoria: Historia pewnego zdjęcia
W każdy czwartek zabieram Was do moich wspomnień zamkniętych w obiektywie. Jedno zdjęcie okraszone historią, która wcale nie jest banalna!
Historia pewnego zdjęcia – starówka w Lublinie
Są takie miejsca, o których czytasz i słyszysz, że są absolutnie warte zobaczenia, jednak zawsze coś staje na przeszkodzie, by tam w końcu pojechać. Takim miejscem dla mnie był min. Lublin. W te wakacje udało mi się w końcu tam być i powiem Wam, że naprawdę warto zobaczyć to miasto.
Historia pewnego zdjęcia – Zamek Krzyżtopór
Od kiedy kupiłam sobie selfie – sticka, mój M… nabija się ze mnie, że jestem rasową influencerką. To narzędzie faktycznie jest przydatne. Nawet na urlopie. Zwiedzając zamek Krzyżtopór, zamieniłam się w japońską turystkę- z obowiązkowym kapeluszem, butelką wody i kijkiem z telefonem na końcu…
Historia pewnego zdjęcia – co widzisz na obrazku?
Zaczęło się od tego, że wieszałam hamak. Na taki luksus mogę sobie pozwolić tylko na moim Końcu Świata. Gdy zawiązywałam sznur wokół drzewa, ubrudziłam się czymś lepkim, klejącym i jednocześnie korzennie pachnącym. Żywica. Przyglądałam się z ciekawością…i zobaczyłam to…
Historia pewnego zdjęcia – przekroczenie strefy komfortu…
Dzisiaj w historii pewnego zdjęcia będzie osobiście. W sumie myślałam o sobie, że jestem ogólnie gruboskórna. Wiesz, że pewne rzeczy po prostu mnie nie ruszają. (to, że potrafię popłakać się na bajkach, niczego nie zmienia;) Jednak… ostatnio pod wpływem impulsu właściwie, wzięłam udział w pewnym wakacyjnym kursie. I doznałam wszystkich opisywanych w podręcznikach przejawów świadczących,…Continue reading Historia pewnego zdjęcia – przekroczenie strefy komfortu…
Historia pewnego zdjęcia- czyli wakacje w kamperze
i poszerzanie horyzontów. Jeżeli już nie w wielki świat, to chociaż…na wakacje?! W coczwartkowym wpisie przybliżę Wam historię Eli. Ona i jej rodzinka pojechała w Polskę śladem najciekawszych parków narodowych. A zaczęło się od zwykłego konkursu na facebooku…
Plany na wakacje 2020 czyli…
Jak tam plany na wakacje 2020? Nie, tym razem nie będzie żadnych propozycji wyjazdu. Teraz będzie 5 powodów, by jednak sobie ten wymarzony wyjazd odpuścić. Albo odroczyć do czasu, aż wszystko wróci do normy. Będą to bardzo subiektywne oceny, jestem ciekawa Waszego zdania w tej kwestii….
Historia pewnego zdjęcia – Kraków w czasach pandemii
Koronawirus sprawił, że na pewien czas kto mógł, zostawał w swoich czterech ścianach. Do tego w związku z obostrzeniami sanitarnymi, kompletnie zamarło życie w większości popularnych turystycznie miejsc w Polsce. Kraków w czasach pandemii był ponoć wyludniony. Byłam tam dwa tygodnie temu…
Historia pewnego zdjęcia – ślimak ślimak czyli…
czasem przyroda mnie totalnie zaskakuje. Stoję i zastanawiam się…jak to jest zrobione! Za oknem deszcz bębnił rytmicznie o szyby, wygrywając sobie tylko znaną melodię. Dodam, że melodię coraz bardziej irytującą. No bo ileż może padać?! Nadrabiając blogowe zaległości kompletnie straciłam poczucie czasu. Lecz gdy słońce nieśmiało wyjrzało zza chmur, wyrwałam się z letargu i…podreptałam do…Continue reading Historia pewnego zdjęcia – ślimak ślimak czyli…
Historia pewnego zdjęcia – nauka w domu
Ostatnio Młoda miała zadanie – uzupełnić list do swojej nauczycielki. Z ciekawością obserwowałam, co moja pierwszoklasistka pisze na wydrukowanej kartce. Zaczęło się z grubej rury, od „nauka w domu jest…ciężka” . I pomyślałam, że chyba nie tylko dla niej…