Facebook A miało być tak pięknie Steven Levy

Czy jest jeszcze ktoś, kto nie słyszał o portalu Facebook? Jeżeli nie przy okazji luźnych rozmów ze znajomymi, to z pewnością słyszałaś o nim sporo, gdy jego założyciel, Mark Zuckerberg, zeznawał przed Kongresem USA. To potężne medium, które jest prawdziwym pożeraczem czasu i jednocześnie zbierającym o nas niezliczone ilości danych. Aha. Facebook to teraz Meta. Jak to się wszystko zaczęło?

zaczytany weekend

Książkę „Facebook A miało być tak pięknie” Steven Levy zamówiłam z popularnej księgarni internetowej. Sądząc po zapowiedziach, miała to być historia o tym, jak skromny student na uniwersytecie zamienia swoje pasje i marzenia w realną rzeczywistość. I jakie ma to konsekwencje dla nas wszystkich. Miało być obiektywnie. Czy jednak tak faktycznie było? No nie do końca.

Doskonale pamiętam dzień…

Kiedy usunęłam osobiste konto na facebooku. Było to kilka lat temu, a momentem przełomowym był fakt, że nie miałam potrzeby się tam logować. I gdy pewnego dnia w końcu to zrobiłam, okazało się, że zasypała mnie lawina nieaktualnych informacji i nic, co byłoby naprawdę istotne. Kiedy przebrnęłam już przez ten cały informacyjny „szlam”, stwierdziłam, że to strata czasu. Usunięcie konta nie było takie proste, sporo musiałam pogrzebać w ustawieniach. Być może bezpowrotnie straciłam kontakt z wieloma osobami. Ale…do najważniejszych w moim życiu mam numer telefonu albo maila. To mi wystarcza.

Historia Facebooka

Opisana przez Stevena Levy na szczęście nie jest laurką wystawioną właścicielowi, Markowi Zuckerbergowi. Widać, że autor robił wszystko, aby zyskać na obiektywnym podejściu do całej tej historii. Czytelnik obserwuje więc, jak z niepozornej platformy Facebook staje się jednym z najpotężniejszych mediów społecznościowych. Firma się rozrasta i inwestuje w różne inne dziedziny. Wykupuje potencjalną konkurencję. Działa niekoniecznie czysto. Ale, idąc za narracją autora, zawsze w bardzo ważnym celu. By rozwijać firmę. W imię zasady – „zero sentymentów”. 

Steven Levy jakoś jednak nie zauważa faktu, że Meta (dawny Facebook), bez sentymentów wykupuje największą konkurencję a jeżeli tego nie może, to zdziera ich pomysły. I adaptuje na swoim polu. Dlaczego na Instagramie pojawiły się krótkie filmiki? (patrz tiktok) Czemu na FB możesz dawać rolki? Nie mówiąc już o grach, w które być może grasz w wolnej chwili. Podobnie zachowywał się Steve Jobs – na początku twierdził, że jeżeli coś jest dobre, to można jeszcze ulepszać u siebie. Dziwne tylko, że jak ktoś chciał w ten sposób zareagować z patentami Apple, to momentalnie straszył sądami. 

Dla kogo jest ta książka?

To fajna lektura dla wszystkich tych, którzy chcą od początku prześledzić historię powstania medium, które zawładnęło właściwie całym światem. Poznasz interesujące fakty oraz przypuszczenia co do tego, czym nas jeszcze Meta może zaskoczyć w przyszłości. Mnie osobiście irytował jedynie fakt, że autor wszystkie idiotyczne posunięcia właściciela Meta tłumaczył jego idealizmem w kontekście konkretnych sytuacji. Na tym poziomie, liczy się tylko chłodna kalkulacja i zyski.

fot.mycoffeetime.pl

Książka „Facebook A miało być tak pięknie” to nowość z księgarni taniaksiazka.pl

*wpis powstał przy współpracy z księgarnią taniaksiazka.pl

8 Replies to “Facebook A miało być tak pięknie Steven Levy”

  1. Witam serdecznie ♡
    Facebook – dziecko Naszej Klasy 😉 Żart Żarciki ale Facebook to jedna z najpotężniejszych stron i faktycznie, chyba nie ma osoby która by o nim chociażby nie słyszała. Ja mam konto, ale odwiedzam je dość rzadko. Zwyczajnie mnie nudzi. Nie ma tam nic ciekawego. Dużo reklam. Książka może być ciekawa, jak będę miała okazję pewnie przeczytam 🙂 super recenzja!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

  2. Raczej nie sięgnę po tę książkę- sama usunęłam tam konto, ponad 10 lat temu, jakoś mało mnie interesuje ten portal czy jego historia.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.