Każdy zna kogoś, kto lubi kawę. Mogę przypuszczać, że jeżeli nie lubisz jej smaku, to nie przejdziesz obojętnie obok jej zapachu. Kusi, uwodzi, podnosi z kolan (w przenośni) i dodaje kopa energetycznego (naprawdę). Ostatnio znalazłam informację, że przed wieloma laty ten napar był nazywany „winem Arabii”. Ale że co, że…piję wino co rano?! 

Walory kawy, jeżeli wierzyć legendom, najpierw odkryły kozy. Pasły się gdzieś na stepach w Etiopii i szybko zauważyły, że małe kuleczki z niepozornego krzaka dają niezłego kopa do dalszej zabawy. Pobudzone kozy obserwował pasterz, który ponoć nosił imię Kaldi. Zebrał kilka owoców i poszedł do mnichów z pobliskiego klasztoru. Pewnie nie chciał eksperymentować na sobie. I w sumie słusznie. Mnisi za to mieli więcej odwagi i próbowali z owocu zrobić, co się dało. W końcu je uprażyli, a potem zalali wrzątkiem. Brzmi już całkiem znajomo, prawda? Oto początki kariery kawowca. 

O co chodzi z tym winem

Około XI wieku ziarna dotarły do Arabii. Pamiętaj, że transport wyglądał kiedyś zupełnie inaczej. No i wymiana handlowa miała trochę inne oblicze. Świetnie opisała to Olga Tokarczuk w „Księgach Jakubowych„. Te wozy brnące w błocie i śniegu, kupcy mówiący w różnych językach, zapachy mieszają się z intensywnymi kolorami drogocennych przypraw i materiałów…

Arabowie, na ziarna kawy znaleźli swój sposób. Zamiast wypalać, mielić i zalewać wrzątkiem, oni zrobili coś zupełnie przeciwnego. I wcale nie wyglądało to jak popularna „kawa po turecku”, gotowana z aromatycznymi przyprawami. Oni, z owoców kawowca robili wino, a właściwie „quahwah”. A jako że nie mieli go za dużo, to zrobili z tego trunek na uroczyste obrzędy religijne. 

Zobacz również: Przepisy na rozgrzewającą kawę!

Qishr i kawa po jemeńsku

Za sprawą handlu z Półwyspem Arabskim, w XIII wieku, kawa dotarła do Jemenu. I to dopiero tutaj ktoś wpadł na pomysł, aby nasiona kawy prażyć, a potem dopiero wytwarzać z nich napój. Ale oni poszli o krok dalej. Napar kawowy to jedno, ale dlaczego mają zmarnować się łupinki po palonej kawie? One również mają właściwości pobudzające oraz wspomagające dodatkowo trawienie. Dlatego też wymyślili Qishr. 

Ciężko będzie ci zrobić go w domu, bo w zwykłym sklepie raczej nie kupisz suszonych łupinek kawy. Możesz je nabyć z powodzeniem w specjalistycznych sklepach internetowych. Łupinki zalewa się wodą i gotuje w towarzystwie cynamonu i imbiru. Powstały napar przelewa się do szklanek i pije jeszcze gorący. Sama nie miałam okazji go spróbować, jednak patrząc na składniki, musi być bardzo aromatyczny.

Historia kawy ma również swój bardzo mocny, polski akcent. Ale o nim już innym razem! 

♦

A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj k jak… kostka logiczna https://netcube.com.pl/kostki-5×5 Jeżeli zwykła kostka Rubika nie jest dla Ciebie wyzwaniem, koniecznie musisz spróbować tej wersji. Wyobraź sobie, że masz ułożyć kostkę 5x5x5 albo 7x7x7! Czyli odpowiednio 5 lub 7 kwadracików na każdym boku kostki. Dla porównania zwykła ma 4x4x4. To co, spróbujesz?