To ostatnia „kawa z Blogerką” przed Świętami Bożego Narodzenia. Na rozmowę zaprosiłam kobietę, która zdecydowanie wie, co w modzie piszczy. Bawiąc się trendami, kolorami i dodatkami, tworzy stylizacje na każdy dzień i okazję. Pokazuje, że moda nie zna granicy wieku. Zapraszam na rozmowę z Basią!

Basiu, obserwuję Twojego bloga już od baaardzo dawna. Z ciekawością zerkam na prezentowane przez Ciebie modowe trendy. Na początku proszę opowiedz coś o swoim blogu i o sobie. 

Jestem już na emeryturze, ostatnio przez  tego „w koronie” trochę bardziej uziemiona w domu. Blog mój powstał w lipcu 2010. Pokazuję na nim moją rzeczywistość z uwzględnieniem aktualnych trendów, które przemycam do moich zestawów.

Muszę Ci się przyznać do czegoś. Gdy trafiłam na Twojego bloga pierwszy raz, byłam zaskoczona. Wydawało mi się, że szafiarki to takie dziewczyny koło 21 lat, wyginające się na każdym zdjęciu. U Ciebie jest zupełnie inaczej. Lepiej, bardziej wiarygodnie. Skąd potrzeba pisania o modzie?

Modą interesuję się od dawna. Zawsze podpatrywałam co tam w modzie piszczy choć dawniej było to dość trudne. Czasami przywoziłam coś z zagranicy,  odwiedzałam Modę Polska i Peweksy. Rzeczy miałam mało ale dobrej jakości. Moja teściowa szyła i miała sporo modowych czasopism z Burdą na czele. Tym się inspirowałam. Pod koniec 2009 roku trafiłam przypadkiem na wywiad z polskimi szafiarkami. 

I coś kliknęło…

Zdecydowanie tak. Zaobserwowałam profil Polskie Szafiarki.pl i sama założyłam tam konto. Chyba jako najstarsza z nich. Chciałam pokazać, że moda i potrzeba ładnego ubierania nie jest zarezerwowana tylko dla młodych. Dlaczego my, kobiety dojrzałe nie możemy? Stwierdziłam, że możemy. Dziewczyny na Szafiarkach zaczęły zakładać blogi, tu można było pokazać więcej. Jedna młoda dziewczyna napisała mi: „Basiu, załóż bloga”. Zachęciła mnie i dało mi to do myślenia, może jednak mogę i dam radę? No i założyłam.

Ciężko było? Ktoś Ci pomagał, czy sama wszystko ogarnęłaś?

Nie było łatwo, wszystko zrobiłam sam bez niczyjej pomocy. Komputer nie był dla mnie nowością i może dlatego udało mi się. Cieszyłam się, że mam własnego bloga. Pierwsze wpisy nie były udane ale takie wtedy były czasy, ze zdjęciami też był kłopot. Atmosfera była fajna, nie było rywalizacji, każda pokazywała i pisała to co jej w duszy zagrało. Dopiero po jakimś czasie z blogów szafiarskich zrobiły się blogi modowe.  

I coś mi podpowiada, że ta przyjazna atmosfera trochę siadła…

Pojawiła się ostra rywalizacja i każda chciała być najlepsza, czasami robiło się mało przyjemnie.  Takie blogowanie mnie nie interesowało, ja bloga prowadziłam dla własnej przyjemności i tak zostało do dziś. Mam tu dziewczyny, które znam od lat.  W przypadku naszych blogów szafiarskich czy modowych to jest tak, że my się widzimy,  uśmiechamy się do siebie tylko nie w realu a wirtualnie. Mam odczucie, że znam je doskonale. To moje blogowe koleżanki, bez których życie byłoby nudne. 

Widzę po zdjęciach, że niezwykle swobodnie czujesz się przed obiektywem – zazdroszczę! Jak wygląda przygotowanie  i wykonanie takiej sesji?

Ze zdjęciami /a właściwie z pozowaniem/ nie mam problemów, dobrze czuję się przed obiektywem. Od dawna robię sporo zdjęć, mam dużo albumów ze zdjęciami jeszcze z czasów fotografii analogowej. Zawsze byłam fotografem na wszelkiego rodzaju rodzinnych imprezach. Do sesji nie robię specjalnych przygotować, to sesje całkowicie spontaniczne, robione przez mojego męża, głównie na niedzielnych  spacerach. Zdjęcia obrabiam sama ale ich nie upiększam, czasami kadruję, rozjaśniam lub przyciemniam i zmieniam rozmiar. Chcę, żeby były naturalne.

Prezentowane przez Ciebie stylówki są tak skomponowane, że można się nimi zainspirować w tworzeniu zestawów do pracy, na spacer czy po domu. Czym kierujesz się przy doborze ubrań?

Ubrania mają swoje przeznaczenie, co innego wkładamy na wszelkiego rodzaju uroczystości, co innego do pracy czy na spacer lub zakupy. Dobrze powinnyśmy wyglądać w każdej sytuacji. Dobór ubrań zależy od naszego trybu życia, od naszego temperamentu i upodobań. Również dodatki zmieniają sporo i nimi warto się pobawić.  Dzięki nim zestaw może być albo elegancki albo bardziej na luzie. Oczywiście w doborze ubrań uwzględniam również aktualne trendy ale tyko te, które do mnie przemawiają. Cały czas bazuje na własnej garderobie /czasami pojawia się coś nowego/, nie jest łatwo zaciekawić tymi samymi rzeczami kolejny raz.  

Każda kobieta ma swoje ulubione dodatki, których nigdy dość. Ja uwielbiam okulary przeciwsłoneczne, a Ty?  

OJ! Takich dodatków trochę mam , są to również okulary przeciwsłoneczne. Lubię też szale, szaliki, apaszki, kocham biżuterię /zegarki i pierścionki/ i choć staram się nie przesadzać to bez niej czuję się źle, chyba jestem sroczką, tak troszeczkę. Kolejna moja słabość to buty i torebki. Sporo tych moich „ulubionych”, prawda?

Oj tam, jesteś blogerką modową, masz do tego prawo! A jakich projektantów i marki cenisz najbardziej i za co? 

Właściwie to nie mam ulubionego projektanta choć  śledzę pokazy i światowe targi mody. Bardziej interesuje mnie moda uliczna niż ta wybiegowa.Co do marek to bazuję  na H&M, Reserved, C&A, Orsay, Zara, są to głównie sieciówki choć mam też dwa swoje butiki, czasami zaglądam do sh ale nie bardzo lubię.

Czy je cenię? Mam sporo zastrzeżeń do jakości ale takie czasy, z jakością coraz gorzej a gdzieś kupować trzeba.  Niektóre z nich bardzo szybko wprowadzają do swoich kolekcji aktualne trendy, to dla mnie duży plus choć trendy traktuje lekko z przymrużeniem oka i wybieram tylko to co mi odpowiada.

Twój blog to nie tylko moda. Piszesz również o kosmetykach które sama stosujesz – pamiętasz najlepszy i najgorszy kosmetyk jaki stosowałaś? 

Tak, to nie tylko moda, pisze też o kosmetykach, jest trochę kulinarnie i turystycznie. Najgorszy kosmetyk dla mnie to krem MezoLifting firmy EVELINE , wywoływał u mnie atak kaszlu, po każdorazowym użyciu a najlepszy to dermokosmetyki  ARKANA.

Przed nami Święta Bożego Narodzenia. Ze zdziwieniem odkryłam kiedyś, że z roku na rok są wyznaczane trendy wg których powinno się ozdabiać dom. Podążasz za nimi, czy kierujesz się własną intuicją?

Zdobiąc dom nie podążam za trendami, lubię srebro i biel i tego się trzymam od paru lat choć rok temu uległam modzie i kupiłam piękne figurki Mikołajów w kolorach szarości i bieli. Ubieram pachnącą lasem choinkę w donicy, robię stroiki na świeżej  chojnie i musi być dużo światełek, w całym domu. 

Opowiedz nam jeszcze, jako specjalistka od mody, czego raczej nie powinno się ubierać na Kolację Wigilijną? Jest jakiś dress-code w tym zakresie?

Nie kieruję się dress-code na Wigilijnej Kolacji. Ponieważ zawsze jestem gospodarzem na nie gościem to dostosowuje  swój strój właśnie do takich warunków. Musi być odświętnie, elegancko ale też swobodnie i oczywiście zawsze buty na obcasie. 

I na koniec, zdradź nam jakie masz plany blogowe – co ciekawego szykuje się na blogu w najbliższym czasie? 

Nie robię planów blogowych, póki mam jeszcze ochotę na prowadzenie bloga będę pisać. A tematy? Mam nadzieję, że ich nie zabraknie.

Moda to prawdziwa kopalnia inspiracji, jestem pewna, że będziesz miała z czego czerpać pomysły. Dokończ proszę jeszcze trzy zdania…

1. Bloguję, bo… lubię.
2. Ulubiona kawa to… latte i cappuccino /Lavazza Classic
3. Poprawia mi humor… muzyka, dobra książka i kawa.

Basiu, bardzo dziękuję Ci za tą ciekawą rozmowę. Przyznam, że chętnie podpytałabym Cię jeszcze o te początki szafiarskiego blogowania, ale to już temat na osobne spotkanie. A może napiszesz o tym u siebie na blogu? Jak to wtedy się blogowało? Jestem pewna, że nie tylko mnie ten temat zaintrygował! Czy muszę dodawać, że serdecznie zapraszam na bloga bastamb-szafa.blogspot.com ?:)

♦

Kawa z Blogerką to projekt w którym postawiłam sobie za cel pokazać szerszemu gronu odbiorców, jak świetne mamy blogi w naszym Internecie. Jeżeli chciałabyś również opowiedzieć o swoim blogu, napisz do mnie na aga@mycoffeetime.pl