Najbardziej aromatyczne chwile 04/2020

Wraz z kwietniem zawsze budziła się we mnie chęć do życia. Tak jakby wiosna swoim zielonym powiewem budziła mnie mentalnie z zimowego snu. W tym roku jednak nic nie jest tak, jak zwykle. Nawet kwiecień, mój ulubiony czas w roku, był jakiś taki…mało inspirujący. Zapraszam na najbardziej aromatyczne chwile kwietnia 2020!

Uczyliśmy się żyć w domu…

tak, bo to jednak nie jest takie proste. M…pracuje zdalnie. Młoda ma kupę zadań ze szkoły, Mała z przedszkola. Do tego jeszcze 5 posiłków dziennie, podwieczorek musi być obowiązkowo;) No i jeszcze jakaś sensowna organizacja czasu, abyśmy się wszyscy nawzajem nie wymordowali…;) ech. Pisałam w ubiegłych „najbardziej aromatycznych chwilach”, że zostałam bez pracy. I wiecie, gdybym jeszcze miała swój etat, nie jestem pewna, jak byśmy wszystko razem posklejali. Zamieniłam się w nauczycielkę/przedszkolankę/animatorkę i perfekcyjną panią domu w jednym. I tylko na bloga miałam o wiele mniej czasu…

Kwiecień, to moje urodziny…

i zwykle w tym czasie na bloga wpadał urodzinowy konkurs z kawowymi nagrodami, a w domu miałam obowiązkową imprezę urodzinową. W tym roku stuknęło mi trzy-pięć. I plany były zacne. Lecz…pokrzyżował je wszystkim dobrze znany i zapewne wychodzący już „bokiem” coronavirus oraz jego następstwa. Wielkanoc była więc swego rodzaju świątecznym combo – z jednej strony święta, z drugiej, moje urodziny. Dzięki technice, wypiliśmy kawę z najbliższymi – niech żyją programy do wideokonferencji! Dobrze się było zobaczyć, chociaż w takiej formie…

Ruszyłam z regularnymi treningami…

(ja wiem, Olitoria, jak to czytasz, to właśnie przewracasz oczami;P) Kiedy już można było, wybrałam się pewnego poranka na przebieżkę po parku w kominie. (komin, to taka wielofunkcyjna apaszka na szyję. może służyć również jako czapka, opaska na rękę…albo cieńsza maseczka). Jednak bieganie w tym czymś jest ogromnie ciężkie. Odpuściłam. Nie znaczy to jednak, że siadłam bezczynnie na sofie. Zaczęłam trenować codziennie przez 20 min na live-ach na instagramie i fb u Chody. Jeżeli jeszcze nie wiecie, codziennie, od poniedziałku do piątku o 18:00 prowadzi około 20-minutowy trening na żywo. I wiecie, to naprawdę mobilizuje. Trenerka pokazuje ćwiczenia zarówno w wersji dla początkujących jak i zaawansowanych. Póki byłam zdrowa, nie odpuszczałam ani razu! Agnieszka, bardzo dziękuję za wzajemną motywację!

Dopadło mnie choróbsko…

właściwie to nie wiem kiedy, jak i skąd. Zdrowo się odżywiam, ćwiczę, chodzę na spacery… Nie pamiętam, abym gdzieś zmarzła czy mnie przewiało. Ot pewnego dnia rano jeszcze czułam się dobrze, a popołudniu osłabienie, ostry ból gardła i lekka gorączka. Kiedy po dwóch dniach wydawało się, że jest już OK, objawy wróciły ze zdwojoną siłą. Teraz jest już w miarę dobrze, czuję tylko ogólne osłabienie. I wiecie…tak gdzieś z tyłu głowy kołacze mi pytanie…czy to było TO? Chorowanie w czasach zarazy to jakaś masakra;/

Taki był mój kwiecień. A jak tam u Was?

32 Replies to “Najbardziej aromatyczne chwile 04/2020”

  1. Kochana spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe dla Ciebie. Przede wszystkim zdrówka, wytrwałości w tych trudnych czasach i niegasnące i wiary w lepsze jutro. 💕 Cieszę się, że już się lepiej czujesz. Ja miałam podobnie, kiedy wszystko się zaczęło i też obawiałam się, że to właśnie to, ale na szczęście tak nie było. 😊 😘

  2. Przede wszystkim dbaj o siebie. Pamiętaj, że choroba zaczyna się nie q ciele, ale w umyśle. Miałaś ciężki czas5, który Cię osłabił psychicznie. Życzę, byś szybciutkko doszła do siebie. Co do kwietnia, to był dziwny, choć ja nie mogę narzekać, bo choć nie zobaczyłam wnuczek, to parę innych spraw idzie w dobrym kierunku. Wszystkiego cieplutkiego, Aga. Będzie dobrze. Musi być!

    1. Napisałaś coś, co dało mi na maxa do myślenia. Faktycznie u mnie ostatnio mentalnie było różnie. Faktem jest, że wszystko zaczyna się w głowie… Dziękuję Ci za ten komentarz!

  3. Aguś to jeszcze raz ja. Nie wiem dlaczego, ale pod twoim postem Piękno i funkcjonalność nie otwiera się ramka dokumentowania i nie mam jak napisać komentarza.
    Filiżanka prezentowana na pierwszym zdjęciu jest śliczna i chciałabym mieć taki serwis. 😊

  4. kwiecień był u mnie troszkę łatwiejszy niż marzec, jakoś powoli oswoiłam się z tą sytuacją, Dużo zdrówka dla Ciebie i wszystkiego dobrego:)))

  5. Praca zdalna w tych czasach nie jest łatwa, szczególnie jeśli trzeba ją pogodzić z obowiązkami domowymi. Podziwiam za regularne ćwiczenia, ja ćwiczę, ale niestety nie regularnie. No i w domu to nie to samo co na fitness.
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

    1. W tym specyficznym czasie podziwiam wszystkie matki, które potrafią pogodzić wszystkie domowe obowiązki, prace, opiekę nad dziećmi oraz ich edukację i jeszcze nie zwariowały. Tobie i innym należą się wręcz pokłony za tą cierpliwość i organizacje. 🙂

    2. Przyznam, że ćwiczenia w domu bardziej mnie mobilizują niż fitness. Serio, po prostu nie lubię – zdecydowanie wolę w swoich czterech ścianach:)

  6. Mój kwiecień był ok, ale chorowałam w styczniu. Z perspektywy czasu myślę (mam nadzieję), że to było TO. Myślałam, że się rozpadnę. Bolała mnie każda kość (takie odczucie). Nie dało się zbić gorączki (przez tydzień). Bezkatarowo, bez bólu gardła, tylko ten ból w każdym mięśniu.
    Jako że szewc bez butów chodzi, farmaceuci chorują….pracując 😉

    Dużo zdróweczka dla Ciebie 🙂

  7. Agnieszko, u mnie podobnie, tyle że bez choroby na szczęście. mam nadzieję, że już jesteś zdrowa, a jeśli to było TO, to szczęściara z ciebie, bo przechorowałaś i na razie masz spokój. Ja podejrzewałam u siebie TO w grudniu, bo bardzo dziwny wirus mnie dopadł, głównie osłabił i zrobił przebieżkę przez nos i oskrzela. Ale trwało to 2 tygodnie – nienormalnie. Ale na TO chyba było za wcześnie, choć kto tam wie… Zdrowia życzę bardzo serdecznie

    1. Heh, no właśnie…nikt nie wie, czy to TO czy nie TO… swoją drogą można ponoć kupić jakieś testy, albo zrobić taki test w laboratorium. Tylko ponoć kosztuje to ponad pół tysiąca złotych. Chyba nie jestem aż tak ciekawa;)

  8. Witaj kochana. :))) Dawno mnie nie było, ale wiesz, jakie jest życie… Ja również jestem bez pracy, ale jest nadzieja, że wróci w czerwcu i niech tak się stanie. 🙂 Ja Cię rozumiem, jak zachorowałam podczas pandemii, też miałam myśli, o Matko, a jeśli to TO… Gorączkę miałam dużą, objawy mega pasujące… Nawet jeśli to było To, to już jest dobrze i ogromnie jestem za to wdzięczna. Ogromnie Ci życzę zdrowia, niech już będzie dobrze! W moim mieście jest coraz więcej chorych z powodu kopalni i głupoty ludzkiej. Coraz więcej ludzi mojego miasta zwyczajnie wszystko olewa, no i mamy tego skutki, skutki braku poszanowania życia innych, jak i swojego. Jeszcze raz kochana życzę zdrówka i wszystkiego, co najlepsze. :*******

    1. Hej Aguś, cieszę się, że jesteś! Tak…ludzie olewają albo mają już tego wszystkiego po dziurki w…maseczce;) Zdrówka dla Ciebie!

  9. Kochana, mam w tyel głowy takie samo pytanie. Jakis miesiąc temu, może nawet więcej, tez miałam takie kilka dni, ból gardła, jakas temperatura, jakies dreszcze, ból głowy, mięśni, biegunka, tak na zmianę, nie wszystko na raz. Z tego co czytam, to ludzie maja przeróżne objawy, a potem okazuje się, że to COVID19. Mówię o zagranicy, bo u nas, to się za mało testów robi.
    Ja to bym sie cieszyła bardzo gdyby się okazało, że faktycznie już to przeszłam. Oczywiście wiem, że eksperci nie sa pewni, czy do już daje odpornośc, ale sam fakt lekkiego przejścia byłby fantastyczna wiadomością. Niestety, przy moich chorobach współistniejących – jest to mało prawdopodobne. :/
    Ale u Ciebie – oby tak było, i obyś juz to miała za sobą!
    Zdrowia dużo, uściski (na odległośc ;p)

  10. W kwietniu też wypadają urodziny mojego mężczyzny. W tym roku jedyna życzenia od znajomych były online 🙂
    A kawy zazdroszczę. Muszę sama spróbować taką zrobić 🙂

  11. Kwiecień był dla mnie łatwiejszy niż marzec. Chyba trochę dostosowałam się do sytuacji i chociaż bardzo tęsknię za normalnością, to staram wynajdować sobie zajęcia. Dużo zdrowia, bo to teraz najważniejsze, a praca pewnie się znajdzie i może nawet lepsza i tego Ci życzę z całego serca 😉

  12. Nie przewróciłam oczami, nie przewróciłam oczami. Westchnęłam tylko, bo na ciebie już nie ma lekarstwa. 😀
    Czy to było TO? Ja mam pewność 90% że u mnie to było TO. Ech.
    Kochana, spóźnione ale najszczersze życzenia urodzinowe!

  13. Kwiecień dla wszystkich chyba nie był łatwym miesiącem… My na szczęście nie mogliśmy co narzekać bo nas w domach nie zamknęli. Mogliśmy wchodzić ale trzeba było zachować odstęp… Od połowy kwietnia zaczęliśmy jeździć i chodzić po górach. Pogoda nam dopisuje i całe szczęście, dzięki temu gubimy kilogramy i mamy co pokazać 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.