Kiedy leżałam sobie na plaży z pewnym rozrzewnieniem spoglądałam na rodziców z małymi dziećmi, którzy koniecznie musieli przyprowadzić tam również wózek. Na szczęście moje Baby są już na tyle duże, że spokojnie mogliśmy już z niego zrezygnować. Jednak odpowiedź na to, jaki wybrać wózek na wakacje nie była nie i jest wcale taka prosta…
Jeżeli nasze maleństwo jest niemowlakiem…
wielkiego wyboru nie ma. Czy tego chcemy czy nie, musimy zabrać ze sobą gondolkę. W tym przypadku dobrze byłoby, aby buda (czyli góra) miała możliwość zwiększenia wentylacji przez odpięcie jednej z części. Dzięki temu więcej powietrza dostanie się do Maleństwa. Innym dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się w moskitierę i pelerynę . Najlepiej specjalnie dedykowaną do danego modelu wózka. Pogoda na wakacjach bywa kapryśna, lepiej więc przygotować się na każdą ewentualność.
Jeżeli maleństwo jest już siedzącym, ciekawym świata szkrabem…
pora na spacerówkę. Na co zwrócić uwagę? Jako mama dwójki małych księżniczek /tak, będę się wymądrzać;)/, stwierdzam krótko – musi być bezpieczna i wygodna (dla dziecka) oraz funkcjonalna i lekka (dla rodziców). No i koła – odwieczne pytanie- czy małe i zwrotne, czy też większe i tym samym bardziej przystosowane do nierównego terenu. Prócz tego, mile widziane jest, aby można było ją prosto złożyć i rozłożyć. Kawy robić nie musi, ale uchwyt na kubek to fajny dodatek;)
Taka właśnie jest spacerówka cybex . Marka Cybex do niedawna kojarzyła się jedynie z wysokiej klasy fotelikami samochodowymi. Swoją wiedzę o konstrukcji i bezpieczeństwie postanowiła przenieść również na wózki głębokie i spacerowe. I wyszło jej to bardzo zgrabnie.
Lekki stelaż, proste mocowanie, regulacja i siedzisko wyprofilowane dokładnie w taki sposób, aby Maleństwu było najwygodniej. Co ich wyróżnia? Wysoka jakość wykonania, dbałość o szczegóły i przemyślane rozwiązania. Nie ma problemu z odpięciem czy wyczyszczeniem jednej części. Tu cała siła tkwi w prostocie i maksymalnym nakierowaniu na wygodę i komfort zarówno dziecka jak i rodzica.
I tu uprzedzę pytania – nie widziałam jeszcze wózka, który by idealnie sunął po plaży – piasek potrafi jednak pokonać każdego. Jednak na wakacjach nie samą plażą człowiek żyje- a jadąc z Maluszkiem, spacery są punktem obowiązkowym, bez względu na to gdzie wypoczywacie. I chociażby dlatego warto wybrać coś komfortowego. Bo spokój na urlopie jest najważniejszy…
(wszystkie zdjęcia pochodzą ze sklepu internetowego www.3kiwi.pl)
Ja właśnie stanęłam przed takim dylematem
Śliczne te wózki. Osobiście mi jeszcze nie jest potrzebny, ale będę miała je na uwadze, gdy tylko przyjdzie pora i na mnie 😉 Tym bardziej, że razem z mężem dużo podróżujemy.
Dla mnie kluczowe w wyborze wózka było także to, aby się łatwo składał i mieścił do bagażnika. Na szczęście ten etap już za mną 🙂
Ja już nie mam takich problemów. Co najwyżej to podziwiam wózki, idąc np.chodnikiem. Pozdrawiam Agnieszko. 🙂 .
Teraz mi z tym postem, teraz, jak już wróciłam?!? Mam ich fotelik, może za rok spacerówkę na plażę , teraz mam w nosie zakupy i robię setne pranie
Haha, znam ten ból, jak wróciliśmy z wakacji, prałam nieskończoną ilość razy… a piach był wszędzie!
Może kiedyś ta wiedza mi się przyda 😉
Może kiedyś… 😉 póki co mam koty, nie dzieci 😀
najlepszy niezniszczalny wózek sprawdził się przy trójce synów to vulcano bebetto polska firma a wózek wiele przeżył plaże góry wode śniegi i jeszcze pewnie komuś posłuży 😀
Mnie się wózki podobają, takie ładne z fajnymi bobaskami. Etap posiadania dzieci, jeszcze, mam nadzieję, że przede mną, ale jestem ciekawa, jakie wtedy będą wózki :).
Pozdrawiam.
Temat poza mną ha!ha! Serdecznie pozdrawiam…
Zakup wózka trzeba bardzo dokładnie przemyśleć.
ja podziwiam każdego, kto bierze dzieci na wakacje, dla mnie to jest nie doogarnięcia, więc szacun 😀
Bardzo się cieszę, że nie mam takich problemów 😉
Na wózkach się nie znam bo sama jeszcze jestem dziecko, ale ten ostatni jest ładny. Myślę, że to idealny wpis dla młodych rodziców.
Szczerze pisząc tylko raz zrobiłem taką głupotę by jechać nad morze z wózkiem.
Plecak nosidło i duży ręcznik jako leżanka. W zupełności wystarczą na wszystko.
Ja na wakacje zabierałam z sobą lekki wózek laseczkę. Wszędzie się zmieścił, w pokoju czy na plaży nie zawadzał .
Chociaż Klara pojawi się na świecie dopiero za 3 miesiące, tekst będzie jak znalazł na przyszły rok.
Mi do takiego wyboru jeszcze sporo brakuje 😀
Ja akurat już mam mocno przerośnięty ten problem, przyznam jednak, że wózki które ja pamiętam były chyba znacznie wygodniejsze i przestronniejsze. Nie mogę się nadziwić jak te maluszki teraz dają radę – jakoś tak pół wisząc, siedząc i ledwie trochę leżąc 🙂
Ciekawy post, teraz jest tyle wózków do wyboru, że czasami cięzko się zdecydować.
Mi jeszcze wózek nie potrzebny, pewnie za kilka dobrych lat będę się zastanawiać co kupić 🙂
A mnie ostatnio zachwycił wózek dla trojaczków. Jechały sobie jeden za drugim i każde było na innej wysokości wiec każde widziało coś przed sobą. 🙂
Niezmiennie powtarzam – nosidło! 😉 Wózek swoją drogą, ale nosidło/chusta przede wszystkim.
Uff..całe szczęście te wybory juz mnie nie dotyczą 🙂
Ten temat jest mi bliski, a właśnie niedawno wyrzuciliśmy bezużyteczny i już zużyty wózek po moim sześciolatku 🙂