Kiedy wczoraj kupowałam prezent dla chrześnicy z okazji bierzmowania, dotarły do mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, że jestem już innym pokoleniem (czytaj, starzeje się), bo kompletnie nie wiem co noszą nastolatki – złote kolczyki koła? Srebrne koniczyny?! A po drugie, że ulubiona biżuteria zmienia się wraz z wiekiem. I o tym dzisiaj…
Czas plastiku
Młoda była ostatnio w siódmym niebie.Zrobiłam generalne porządki w swojej szafie, również w pudełku z biżuterią. Tak- pudełku. I to sporej wielkości. Był czas, że dosłownie rzucałam się na wszelkiego rodzaju korale, koraliki i naszyjniki. Z plastiku najczęściej. Od kilku lat jednak kurzyły się i zajmowały miejsce. W myśl zasady – nie chodzisz w czymś przez długi czas – nie jest Ci potrzebne, miały wylądować w worku z ubraniami do oddania. Nie dotarły tam jednak. Młoda zapuściła żurawia, zrobiła wielkie kocie oczy ze Shreka i… stała się właścicielką ozdobnej skrzynki pełnej kolorowej plastikowej biżuterii…
Czas srebra
Nastał u mnie chyba wtedy, gdy poszłam do pierwszej prawdziwej biurowej pracy. Wiecie, eleganckie bluzeczki, spódnice, sukienki, buty na obcasie. Wtedy też zakochałam się w nie rzucających się za bardzo, lecz ładnych i miłych dla oka srebrnych kolczykach i wisiorkach. Oczywiście bransoletki i łańcuszki również wchodziły w grę.
Złoto wydawało mi się wtedy za…poważne. Idealne dla kobiet dojrzałych, statecznych i….starszych. A potem przekroczyłam magiczną trzydziechę i nastał…
Czas złota
Oczywiście, jak to zwykle w życiu bywa, wszystko zmienia się wraz z punktem siedzenia. Mimo że nie czuję się specjalnie dojrzale, ani tym bardziej staro, srebro poszło w odstawkę. A moje oko coraz bardziej przyciągają złote ozdoby. Jako przysłowiowa sroczka, gdy tylko mam okazję, rzucam okiem na wystawy jubilerskie lub…oglądam w internecie. Bo to tam najczęściej znajduję najładniejsze egzemplarze których nie widzę nigdzie stacjonarnie, a mają w sobie to coś.
Takim sklepem jest chociażby Markiza Pracownia Złotnicza, gdzie każda z nas znajdzie coś dla siebie- bez względu na zasobność portfela. Co ich wyróżnia? Ogromny asortyment zarówno ze srebrem jak i złotem w roli głównej. Na chrzest, komunię, czy inne ważne wydarzenia – jeżeli szukasz czegoś innego, ciekawszego, niż u stacjonarnego jubilera, zerkając tam, z pewnością się nie zawiedziesz. Do tego szybka realizacja zamówienia i błyskawiczna przesyłka.
Złoto jest o wiele droższe niż plastikowe czy szklane korale. Jednak…dotarłam do takiego momentu, że wolę mieć jedną rzecz, ale ponadczasową, z nutką elegancji, niż pudełko biżuterii która pasuje co najwyżej na plażę. Hmmmm czyli to jednak starość?!
*cała pokazana biżuteria pochodzi ze strony, od której nie mogłam się oderwać… markizasklep.pl
Ja ostatnio zapałałam miłością do dużych, biżuteryjnych kolczyków!
Cos w tym jest z wiekiem dojrzewamy do pewnych rzeczy. Plastikowa biżuteria chyba nigdy mnie nie kręciła, bo była faza długo długo zadna a potem od razu srebro które uwielbiam do dziś.
Od paru lat w ogóle nie noszę biżuterii. Odzwyczaiłam się.
Ja ostatnio przekonałam się do kolczyków i chętnie noszę, ale wyłącznie srebro i złoto sporadycznie 🙂
Ja też kiedyś lubiłam srebro i zresztą nadal lubię, ale ostatnio zaczęło mi się podobać złoto. Może to kwestia wieku, a może czegoś innego…
A ja nadal wolę srebro. Już mi się to nie zmieni. 🙂
Ja bardzo lubię nosić biżuterię 😀 Ale na razie muszę poczekać aż moja mała sroczka podrośnie. Puki co może mi uszy powyrywać 😀 Ale coś w tym jest, z czasem nasze gusta się zmieniają
To ja jestem na etapie połączenia srebra na szyi i na palcach, z mocnymi,długimi, kolorowymi kolczykami 😀
Ja najchętniej sięgam po srebro albo białe złoto 🙂 Tego typu bizuteria najbardziej mi sie podoba.
a co z lansowanymi ostatnio przez prominentnych broszkami? I ciężkimi koralami? wysłać na Wiejską?:))))
Ja miałam 5 lat przerwy w noszeniu kolczyków. Teraz do nich wróciłam i chciałabym kupić duże złote koła 🙂 Pozdrawiam 🙂
Kiedyś, podobnie jak Ty, lubowałam się we wszelkiej maści wisiorach i koralikach. Teraz przestało mnie ciągnąć w stronę takich „ozdabiaczy”. Uszy przekłuwałam dwa razy – pierwszy raz za dzieciaka, drugi raz jak szlam do ślubu – od tamtego czasu pewnie znowu nie udałoby się założyć kolczyków;)
Ja myślę że to nie kwestia wieku, tylko poprostu gustu
Biżuteria to mój nałóg, wiele kupuję i ta biżuteria to też dla mnie inwestycja
Akurat ja noszę naprzemiennie. Raz srebro, raz złoto, choć do złota bardzo długo nie byłam przekonana 🙂
Nastolatki noszą najchętniej to, co jest w danym momencie modne 🙂 A powiem Ci, że mam okazję podziwiać takie nowości chodząc czasem do popularnego dyskontu, i wierzę, że nastolatki są w stanie podążać za trendami 🙂 jest wybór.
Ja preferuję złotą biżuterię 🙂
Ja uwielbiam kupować biżuterię i też mam jej kilka pudełek, tyle że… nie bardzo lubię ją nosić 😉
Ja uwielbiam kolczyki, zwłaszcza srebrne 😀
Zawsze wolałam srebro i tak mi zostało.
Nie mam za wiele biżuterii, kolczyków może ze dwie pary. Kiedyś nałogowo nosiłam pierścionki, ale od kilku lat zwyczajnie mnie drażnią.
Za to… jestem niezmienną i absolutną fanką bransoletek!
To prawda, że z wiekiem upodobania się zmieniają. Ja lubię złoto i delikatną biżuterię, a kiedyś nosiłam chętnie duże kolczyki;).