Historia pewnego zdjęcia – zielone cz.1

Siedział na tarasie. Wyszłam z poranną kawą, aby we względnym spokoju spędzić pierwsze chwile tego dnia. Generalnie nie lubię jak ktoś się na mnie gapi- a wydawało mi się, że on to właśnie robi. Jakby na coś czekał…

Przed kawą bywam drażliwa. Hmmm no dobra, przyznam się. Bywam nie do zniesienia. Dlatego też woskowe spojrzenie tego gagatka dosyć szybko zaczęło działać mi na nerwy. Wywijałam więc w powietrzu tym, co miałam akurat pod ręką. Był to pasek od szlafroka. Zielony jednak się nie przestraszył, tylko lekko się odsunął. Jednak nadal tam siedział…

Zaciekawiona zaczęłam przyglądać mu się bliżej. Był chyba ranny, coś się stało z jego lewym czułkiem. Ale żył. Generalnie nie umiałam mu pomóc- zresztą, nie słyszałam aby weterynarze specjalizowali się w konikach polnych. Koniec końców uklękłam obok niego i zapytałam czego chce…

Z kim rozmawiasz? – spytał rozbawiony M… Musiał obserwować mnie już od dobrej chwili. Z konikiem polnym – odpowiedziałam tak, jakby to była najnormalniejsza czynność o poranku. Przed kawą. W szlafroku. Na tarasie. Taaak….

M… przyniósł aparat. Konik polny od razu się ożywił. Czyżby miał parcie na szkło? Cierpliwie pozował do zdjęć, dał się nawet przełożyć na liść. M… by w swoim żywiole. Idealny materiał na modela- nieruchome spojrzenie, posągowa figura, brakowało mu tylko ekspresji… no ale nie wymagajmy.

Kawa wystygła. Poszłam więc zrobić nową. M… na chwilę poszedł jeszcze po blendę. Gdy wróciliśmy na taras, naszym oczom ukazało się to…

(źródło)

Tak. Wyczuwam duże parcie na fotografię;) Po skończonej sesji odstawiliśmy go delikatnie na trawę. Gdy wieczorem  poszłam sprawdzić to miejsce, już go tam nie było… 

32 Replies to “Historia pewnego zdjęcia – zielone cz.1”

  1. Mieszkam na wsi a nie pamiętam już kiedy ostatnio widziałam konika polnego 🙂 w dzieciństwie zawsze próbowałam je łapać 😀 super zdjęcie! 🙂 Pozdrawiam 🙂

    1. Jak jadę na działkę to tam jest masę komiksów polnych, biedronek, chrabąszczy. Jest szalenie głośno i wesoło na trawie, pod drzewami. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

  2. mam jakiś uraz z dzieciństwa do takich wielkich koników polnych, pamiętam jak w wieku 7-8 lat znalazłam takiego w kuchni w bloku i nie było to przyjemne doświadczenie:D

  3. Boski! Zawsze się zastanawiałam jak to możliwe, że one wskakują tak wysoko. Kiedyś dość często pojawiały się u mnie i przyznam, że zawsze dużo czasu zajmowało nam bezpieczne odtransportowanie konika na dwór – ciężko je złapać ?

  4. Uwielbiam koniki polne. A Zielony wpadł jak widac w odwiedziny i ruszył po skonczonej sesji w droge 🙂

  5. Witaj Agnieszko widać że konik poczuł Twoją dobrą energię, stąd jego przychylna postawa w stosunku do zdjęć, świetny tekst …. pozdrawiam ciepło

  6. Podziwiam Cię ,bo ja bym uciekła gdzie pieprz rośnie ,na widok konika polnego ?
    Na szczęście mam już moskitiery w oknach,ale wiem że jest okropnie trudno wypędzić ☺
    Bardzo fotogeniczny konik polny Ci się trafił ☺
    Pozdrawiam
    Lili

  7. Jaki piękny! Może własnie to było mu potrzebne – trochę zainteresowania. 😉
    Mi kiedyś wskoczył do mieszkania. Zaznaczam, że mieszkam na czwartym piętrze! Był troche jakiś nie tego po tym swoim wyczynie. Wystawiłam mu wodę w pokrywce od słoika z kawałkiem sałaty. Wyobraź sobie, że zjadł. Miałam tez wrażenie, że się napił, ale tego nie moge byc pewna, w sumie ile takie małe stworzenie może wypić? Posiedział, posiedział, już myslałam, że będę miała nowego lokatora, ale się wyniósł jak nie patrzyłam. 🙂

  8. Muszę powiedzieć że super Ci to wyszło 🙂 fajny model Ci pozuje 🙂 jak idąc w plener a chodzę dość sporo to zawsze boje się kleszczy…strasznie się ich boje

  9. Kiedyś mąż sfotografował na balkonie pasikonika, który nie siedział na podłodze, tylko łaził najpierw po ścianie, a potem po suficie. Wyglądał, jakby nie miał jednej nóżki, ale jak się okazało- miał wszystkie. Potem sfrunął i tyle go widzieliśmy. Została po nim tylko fotografia.
    Serdeczności.

  10. O ile na zdjęciu ten gagatek wygląda bardzo ładnie, o tyle w rzeczywistości staram się od niego trzymać z daleka. Strasznie brzydzą mnie owady i pajęczaki, ale zdjęcie wyszło super. Trafił Wam się super konik gwiazda co nie boi się paparazzi.
    Pozdrawiam 😉

  11. Baaaardzo chciałabym umieć robić piękne zdjęcia, ale do tego trzeba nie tylko umiejętności, ale i odrobinę lepszego aparatu… póki co staram się jak potrafię swoim 😉

  12. Ależ Ci sie wstrzelił ! Super zdjęcie, koniczek dobrze wiedział gdzie mieszkają dobre duszyczki:)
    A wiesz, kiedy moja córka była mała, ratowała takie koniki polne, przenosiła je na ścieżki …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.