Jakiś czas temu dzięki portalowi wizaz.pl otrzymałam do testów maskę do zadań specjalnych. Vichy Liftactiv Hyalu Mask- dzięki swoim właściwościom miała mnie odmłodzić, spłycić zmarszczki, odżywić, nawilżyć… jak wyszło? Czytajcie dalej!
Producent zachwala że…
„Liftactiv Hyalu Mask Vichy to nawilżająca i wypełniająca maska w żelu, idealna dla tych, którzy mają odwodnioną skórę, która ma również pewne zmarszczki. Dzięki dwóm różnym cząsteczkom kwasu hialuronowego i wzmacniaczowi syntezy zwiększa się poziom kwasu hialuronowego na skórze, a skóra staje się głęboko nawilżona i gładsza. Odświeżająca tekstura żelu jest w stanie wywołać efekty już przy pierwszym zastosowaniu, ale stają się one bardziej zauważalne przy kilku zastosowaniach. Skóra staje się bardziej nawilżona, jędrniejsza i miękka w dotyku, wygląda młodziej i jest odświeżona.”
Opakowanie…
Jest śliczne. Ot, całe Vichy laboratories – z dbałością o szczegóły. Czerwony, półprzeźroczysty szklany słoiczek fajnie wygląda na półce. Otrzymujemy go zamkniętego w kartonowym opakowaniu w zbliżonej gamie kolorystycznej. To chyba jeden z ładniejszych kremów jakie stały w mojej łazience…
Konsystencja…
Jest żelowa. To taki lekko mleczny żel, który z łatwością rozsmarowuje się na twarzy lecz nie spływa. Zapach za to lekko irytuje – jest trochę chemiczny. Jednak, to kwestia gustu, więc nie uważam tego za wielki minus.
Stosowanie…
Producent radzi nakładać Liftactiv Hyalu Mask Vichy na dwa sposoby. Pierwszy, to nałożyć na 5 minut – wtedy gwarantuje szybki mikro lifting i rozświetlenie twarzy- po tym czasie resztkę zebrać wacikiem lecz nie zmywać wodą. Ponoć idealne przed wielkim wyjściem.Drugi- nałożyć tuż przed snem i pozostawić do rana.
Spróbowałam oba sposoby. 5 minut wygładziło mi przyjemnie twarz i ukoiło. Nocna maska sprawiała, że skóra była nawilżona, rozświetlona i zregenerowana. Rano jednak twarz wymagała umycia żelem – wyczuwało się lekką niewidzialną warstwę kosmetyku.
Wydajność na piątkę…
Również dlatego, że nie używa się go codziennie. Szybki beauty shot dwa razy w tygodniu, maska na noc trzy razy w tygodniu. Mimo wszystko był ze mną przez 4 miesiące – dopiero teraz sięga dna.
I powinnam tu napisać laur pochwalny ale…
Moja praktyczna strona aż kipi z oburzenia. Słoiczek kremu kosztuje…około 240,00 zł. I przyznam szczerze, że chociaż działa bardzo fajnie, to go raczej sama nie kupię. Zwłaszcza, że takie same efekty daje olejek z pestek moreli za nieporównywalnie mniejszą kwotę. Nie mam podstaw, aby napisać o tym kremie nawet jednego złego słowa- działa bowiem świetnie. Lecz…mój osobisty budżet raczej by tego nie wytrzymał;))))
za kosmetyk dziękuję wizaz.pl
Kurczę szkoda że tak dużo kosztuje. Gdyby nie cena to chętnie bym wypróbowała. Pozdrawiam 🙂
Nie stosowałam jeszcze przedstawionej maski choć jak większość kosmetyków z Vichy na pewno sprawdziłaby się na mojej skórze doskonale. Co do ceny to rzeczywiście do tanich nie należy, dlatego pozostaje tylko polować na promocje. Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznego dnia przy filiżance dobrej kawy:)
Trochę boję się uzywać kosmetyków tej firmy. Dwa razy kupiłam i dwa razy mnie uczuliło. Ale nabrałam ochoty na te maseczkę.
tą maskę bym wypróbowała! lubię tą markę
W działaniu fajna, ale też bym nie dała 240 zł za nią. Zresztą mam mieszane uczucia względem popularności , cen itp. marki Vichy :), ale to tak na marginesie 😛
Cena troszkę wysoka, ale najwazniejsze ,ze działa i się sprawdzil 🙂
240zł za maseczkę? Ojoj…bolesne dla portfela.
Bardzo dawno nie miałam kosmetyków Vichy – pewnie przez to, że na rynku pojawia się mnóstwo nowych marek i to raczej one mnie ciekawią.
240 zł to faktycznie dość wysoka cena, ale zaciekawił mnie olejek z pestek moreli, o którym wspomniałaś:)
Pozdrawiam:)
Ja wychodzę z założenia, że po co przepłacać…jeśli możesz podobne efekty uzyskać tańszym kosztem? to bez sensu sięgać po takie kosztowne kosmetyki. Pewnie nie jestem grupą docelową 😉
Aga, nowa strona wyglada super, grtulacje :)))
Witaj ciepło, ciekawa recenzja i zapomniałam o Vichy, kiedyś intensywnie się reklamowali a Panie farmaceutki dawały próbki, ale z przyjemnością przeczytałam Twoją opinię, lubię jak testujesz kosmetyki bo ufam Tobie Agnieszko…
Ta wysoka cena to mnie niestety zniechęca
Cena zabija. Całe Vichy – ich formuły ani składy nie są odkrywcze, a ceny przy tym horrendalnie wysokie
O matko, jaka cena. Nie na moją kieszeń.
Moja skóra nie lubi produktów Vichy, więc nie korci mnie ona. Ale cena jest powalająca, nie dałabym tyle, za ich maskę. Już bym wolała 100 dorzucić i spróbować Eisenberg. Choć nadal nie umiem sama siebie przekonać, żeby taką kasę na pielęgnację dla siebie wydać. Szybciej kupię mojej mamie w prezencie 😛
Jejku, cena jest naprawdę wystrzałowa, tym bardziej, że można ten krem zastąpić innymi ,,specyfikami”. Vichy drogo się ceni, tak było właściwie zawsze, ale to już jest małe przegięcie.
Jedynie znam markę 😉
z vichy miałam kilka mazideł. Dobre są ale drogie
Cena faktycznie kosmiczna, dobrze, że miałas możliwość przetestowania 🙂
Opakowanie ma faktycznie bardzo eleganckie i cudowne.
Moja mama lubi bardzo kremy w Vichy 🙂
No jak dla mnie to niestety nie jest on w przystępnej cenie! Chociaż na razie jeszcze mi niepotrzebna (te zalety bycia młodym ?) . Dobrze, że przynajmniej się sprawdził!
Vichy od zawsze mnie kusiło, ale ich ceny skutecznie odstraszają. Ostatnio miałam możliwość testować poszczególne produkty marki i też zdałam sobie sprawę, że nie są wybitne jakoś na tyle, by wydać na nie tyle kasy.
Vichy, a tym samym Loreal mają wiele bardzo dobrych kosmetyków i chętnie zapłaciłabym za nie nawet więcej, gdyby nie fakt, że… koncern nieustannie testuje swoje produkty na zwierzętach 🙁 A takich działań nie popieram!
Sama recenzja za to napisana świetnie, aż przez chwilę zastanawiałam się, czy nie sprezentować mamie takiej regeneracji, bo pasowałaby dla niej idealnie. Poszukam jednak czegoś przyjaźniejszego środowisku 🙂
Udanej majówki!
Rzeczywiście, cena niestety – jak dla mnie – zaporowa:-(
Znam lepsze sposoby na wydanie 240 zł, szczególnie, że Vichy nigdy mi nie leżało 😉
OMG z tą ceną…
Juz miałam się skusic na tę maseczkę…
Znam sporo innych tego typu kosmetyków,o wiele tańszych
Pozdrawiam
Lili
Jak zobaczyłam cenę to, aż otworzyłam czy szerzej, szkoda, że aż tyle kosztuje. Widziałam podobną z Bielendy także może to ją wypróbuję.
Do głowy by mi nie przyszło cokolwiek kupic za taka cenę, powiem Ci szczerze, że nawet nie wtedy gdybym miała kupę forsy. Przecież jest tyle wspaniałaych naturalnych, tanich jak barszcz rzeczy, a takie pieniądze, jesli ma sie w nadmiarze, mozna, spozytkowac w inny sposób, np. komus pomóc, jakiemuś dziecku, tyle jest chorych, albo dac ludziom, którzy sie opiekują niechcianymi zwierzętami. Moim zdaniem to snobizm, wydawać tyle kasy, po prostu za markę.
Poydrowionka:)
O kurde, też bym tyle nie dała za ten produkt. Mi niestety kosmetyki z Vischy tak średnio podeszły. Miałam od nich dwa kremy i po analizie składu przyznam, że były w nim tylko dwa składniki aktywne czy naturalne, słabo.
Jakoś nigdy mi nie było po drodze z kosmetykami tej firmy.
Cena jest powalająca. :/
Cóż… jak to Vichy.
Brzmi nieźle, ale póki co, też się chyba na niego nie szarpnę. Mam krem z Bielendy 10 razy tańszy i póki co, daje radę 😉
Oj to coś dla mnie 🙂 fajnie że ja nam tu podrzuciaś 🙂 z chęcią ją wypróbuje tym bardziej że lubię kosmetyki Vichy
I gdy już powoli zaczynałam być skuszona, cena mnie przeraziła i odrzuciła jednocześnie.
Dla mnie Vichy jeszcze ma zbyt ” bogaty” chemicznie skład. Jestem w stanie wydać dużo na dobry kosmetyk, ale niech on ma taki skład, który po wniknięciu w mój krwiobieg nie zrobi mi krzywdy 🙂
jak to Vichy 😀 oni te ceny mają zabójcze i niestety nie mieszczą się one w moim budżecie! 😀 Zresztą zgadzam sie z dziewczynami – bo pozwoliłam sobie przejrzeć komentarze 😀 Skład tych kosmetyków mnie troche przeraża 😀 wszystkiego tam jest od groma 😀
Bardzo lubię produkty Vichy, ale to fakt że z cenami nieco przesadzają.
Mój osobisty budżet również „sępi” na kosmetykach pielęgnacyjnych, bo gro z niego pochłania hobby. Dobrze, że wspomniałaś o oleju z pestek moreli (nie wiedziałam o nim, serio!!!) – zastosuję, jako budżetową alternatywę, bo ewidentnie potrzeba mi takiej pielęgnacji w moim wieku.
Nie skuszę się na pewno, ponieważ kosmetyki Vichy mnie uczulają. W związku z tym, nawet za bardzo nie ubolewam nad ceną tego specyfiku, choć przyznaje, lekko powala 🙂 Pozdrawiam
Nie używam masek. Cena kosmiczna, jak dla mnie oczywiście. 🙂 . Pozdrawiam Agnieszko. 🙂 .
Cena mnie powala, ale kosmetyk fajny 🙂