Najbardziej aromatyczne chwile 02/2019

Luty 2019 przeszedł do historii. Przyznam się, że ten najkrótszy miesiąc w roku minął mi z prędkością światła. Chociaż nie, to chyba bardziej- zlał się w jedną całość. Musiałam się sporo nagłowić aby przypomnieć sobie najbardziej aromatyczne chwile…

 

Chwila nr 1 

Byłam na kontrolnej wizycie u mojego naczyniowca. W konsekwencji luty stał pod znakiem stagnacji. Musiałam zawiesić bieganie które uwielbiam, naukę pływania która daje mi sporo radochy i ćwiczenia które dają mi niezłego kopa do działania. Życie uczy cierpliwości. W przyrodzie jednak nie ma próżni – rezygnując z ćwiczeń zyskałam czas na…czytanie…

 

Chwila nr 2

Luty to również ferie. Pomijając horror z lekarzami i przychodniami o których pisałam w jednej z lutowych historii pewnego zdjęcia, wyjazd na mój osobisty Koniec Świata miał swoje dobre akcenty. Rozmowy z bliskimi mają moc! Przed tym jak sama zachorowałam, chodziłam też na długie spacery z Psem – polubiłam to 🙂

Chwila nr 3 

Ja to mam w życiu jednak szczęście – w konkursie urodzinowym u Moniki z windowofmfashion.blogspot.com wygrałam paczuszkę pełną cudnych „przydasiów” – cześć z nich porwała mi już Młoda. Moniko, jeszcze raz bardzo dziękuję!

Wśród tych wszystkich skarbów były kolczyki na magnes. Młoda od razu je porwała – sama już od jakiegoś czasu zbiera się do prawdziwych kolczyków, ale…zebrać jakoś się nie mogła. Te magnesowe ozdoby bardzo jej się podobały lecz w ferworze zabawy gdzieś się pogubiły. Stwierdziła więc, że przyszedł czas na prawdziwe kolczyki, a co za tym idzie, na przekłucie uszu. Zdziwiona poszłam za ciosem i jeszcze tego samego dnia poszłyśmy do kosmetyczki. Młoda porozmawiała z panią, wybrała kolczyki, z uśmiechem wytrzymała przekłuwanie i chodzi teraz cała dumna… a ja razem z nią oczywiście;)))

Mój luty był burzliwy, lecz jak to bywa, czasem i zza chmur wyskoczyły promyki słońca… a jak tam u Was?

36 Replies to “Najbardziej aromatyczne chwile 02/2019”

  1. Witam, luty dla mnie też był miesiącem pełnym lekarzy ale póki co wszystko wraca do normy. Pozdrawiam

  2. Kocham długie spacery z psem, nic mnie nigdy tak nie odstresowywało, jak właśnie takie szwędanie się 😀

  3. Mi też luty minął jak z bicza trzasnął – fajnie,że udało Ci się wygrać taki miły upominek paczkę 😀

  4. We wszystkim potrafisz dostrzec dobre strony, to wspaniałe 🙂 Mi podobnie luty minął bardzo szybko i choć zdrowie dopisywała to więcej czasu spędziłam na czytaniu niż jakimkolwiek ruchu. Na wiosnę bardziej będzie się chciało z domu wychodzić. Już dzisiaj zaczęłam długim spacerem 🙂

  5. Super, że dostrzegasz jasne strony tego co Cię spotyka- czytanie to bardzo fajna sprawa. 😉 Jeszcze raz gratuluję Ci wygranej. Cieszę się, że paczuszka tak Ci się spodobała i przydała się nie tylko Tobie. 😀
    Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia! 🙂

  6. Mój luty, o dziwo, był dość spokojny i przyjemny. Współczuję choróbska, byle do wiosny 🙂

  7. Kiedyś nosiłam taki kolczyk na magnes w nosie. Jakoś nie miałam sumienia przekuwać sobie nosa, bo to przecież młodzieńcza fanaberia, a pomyślałam, że z dziurą w nosie będę chodzić już całe życie.

  8. Luty to faktycznie szybki miesiąc 😉 i dla nas minął nie wiem kiedy. Życzą Ci Agnieszko zdrówka bo tylko ono jest najważniejsze i cudownych chwil i pozytywnego myślenia 😉

  9. u mnie cały czas bieganina. Uczelnia, praca i tak w koło. Oj jak chciałabym w spokoju oderwać się od tego wszystkiego i przeczytać książkę 🙂 Gratuluje wygranego konkursu ! :*

  10. Mój luty minął pod znakiem choroby, której chyba bardzo u mnie się podobało i za nic nie chciała odejść. Niestety skończyło się antybiotykiem i z ociąganiem mnie pożegnała. Nie tęsknie nic, a nic:) Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.