Samochód napędzany….kawą

Ile pali twój samochód? A wiesz, 40 000 espresso na 100km, coś za dużo, muszę iść do mechanika, zobaczyć co jest nie tak. – brzmi absurdalnie, prawda? A jednak – na świecie są szaleńcy, którzy skonstruowali samochody z napędem…kawowym.

Tym razem byli to Brytyjczycy- twórcy jednego z programów popularyzujących naukę. Przerobili Volkswagena Scirocco tak, że zamiast paliwa wsypywało się tam mieloną kawę. W bagażniku zainstalowano cylinder, gdzie sucha mielona kawa jest nagrzewana na palniku. Dzięki temu powstaje tlenek węgla, który doprowadzony do silnika spala gaz i dzięki temu samochód jedzie. Ile pali? 1 kg kawy na 5 kilometrów…. Został nazwany Car-puccino. I chyba tylko nazwa mi się w tym pomyśle podoba….

(źródło)

Co ciekawe, kawa nieźle napędza samochód – rozwija prędkość do prawie 100 km/h. Sprawdzono również, że jedynym warunkiem jaki kawa musi spełnić jest to, aby była sucha. Jej rodzaj, czy sposób palenia nie ma kompletnie znaczenia.

Jak zapewne już w myślach przeliczyliście, takie „kawowe paliwo” jest o wiele droższe niż to które tankujemy na stacji benzynowej. Naukowcy jednak nie patrzą na koszty a na korzyści ekologiczne – takie auto nie zanieczyszcza powietrza szkodliwymi spalinami – a to dla twórców było najważniejsze. Tak sobie myślę, że gdyby zamiast spalin unosił się w powietrzu aromatyczny zapach świeżo zmielonej i parzonej kawy, świat byłby faktycznie piękniejszy…

54 Replies to “Samochód napędzany….kawą”

  1. Ja zdecydowanie wole kawę pic niż zużywać ją jako do auta 🙂 i zdecydowanie wolę paliwo tradycyjne bo i sprawdzone i wiem że pojedzie 🙂

  2. „Tak sobie myślę, że gdyby zamiast spalin unosił się w powietrzu aromatyczny zapach świeżo zmielonej i parzonej kawy, świat byłby faktycznie piękniejszy…” o to by było mistrzostwo:D

  3. Ja jestem jak mały (no nie taki mały :D) samochodzik, napędzany kawą 😉 Na świecie na pewno byłoby przyjemniej gdyby zamiast spalin unosił się zapach kawy….

  4. hehe jak to na lotniskach;) nie zastanawiałam się nad tym wcześniej, ale chyba na naszym warszawskim Chopinie ma się większe wrażenie czystości i na pewno też miałam takie odczucie w Budapeszcie

  5. Ciekawy wynalazek, natomiast nie sądzę, aby się przyjął w świecie. Poza tym zbyt wielka szkoda kawy. Myślę,że kwestie ochrony środowiska można rozwiązać inaczej i bardziej ekonomicznie. 😉

    Pozdrawiam
    Zuzanna

  6. Zapach zaparzonej kawy to jeden z moich ulubionych. Gdyby tak zamiast paskudnych spalin wydostawał się z rury wydechowej taki wspaniały, kawowy aromat…to czemu nie. Koszty eksploatacji, niestety, nie na moją kieszeń.
    Pozdrawiam:)

  7. WOW czego to ludzie nie wymyślą 😀 Jednak nie tylko człowiekowi daje ,,kopa” 😀 Pomysł całkiem ciekawy, i rzeczywiście ekologiczny, ale jakoś nie umiem sobie wyobrazić na szeroką skale aut napędzanych kawą 🙂

    1. Obawiam się jednak, że ten zapach potęgowałby u mnie chęć napicia się kawy… a że staram się ograniczyć do dwóch dziennie…/tak, pobożne życzenia;))) /

  8. Nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale wiesz…jedziesz w trasę, kończy się paliwo i stoisz, a mając taki samochód to odkręcasz termos i dolewasz 😉

  9. WOW! O tym nie słyszałam :O Ostatnio próbowałam przekonać męża do swojej racji nt. tego, dlaczego powinniśmy wymienić mi samochód na hybrydowy (#ecofriendly), na co otrzymałam stos argumentów (o dziwo, popartych badaniami!) jakie nie eko jest stworzenie takiego samochodu… I w sumie zrobiło mi się zwyczajnie smutno, że wpadamy we własne pułapki… Może jednak w tej kawie nadzieja ;)?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.