Cisza po raz drugi

W sobotę pisałam o tym, że tęsknię za ciszą. Fakt – małe dzieci potrafią zrobić mega hałas, od którego potrafi rozboleć głowa. Dzisiaj pociągnę temat ciszy, ale w szerszym aspekcie. Czy cisza faktycznie jest taka dobra? A może wręcz przeciwnie, powoduje że nasz organizm choruje?

 

Uwielbiam moje poranki, kiedy mam w sobie tyle samozaparcia, aby wstać o 5:55, zaparzyć sobie kawę i usiąść z książką na balkonie. Godzina ciszy. Pozornej – dochodzą do mnie odgłosy budzącego się miasta. Gdzieś włącza się alarm samochodowy, jakiś pies szczeka, ptak śpiewa. Mimo tego ten stan uważam za ciszę. Kojącą ciszę. Potem budzą się moje Baby i już o ciszy mogę zapomnieć na cały dzień….

Czasem M… porywa Baby na pół dnia, abym mogła w spokoju popracować albo zwyczajnie odpocząć. Wtedy w moim domu również jest cisza. Lecz ta ma w sobie gorzki posmak pustki. Staram się jednak nie zwracać na to uwagi tylko korzystać z darowanego mi czasu. W 100%. Wiem, że wraz z powrotem mojej rodzinki znowu będzie głośno…

Ostatnio w pewnej książce* przeczytałam, że brak ciszy niesie ze sobą stres, zmęczenie i frustrację. Nadmiar ciszy kojarzy się ze smutkiem, zamknięciem w sobie, pesymizmem i lękiem. Stan równowagi natomiast przynosi optymizm, spokój i wewnętrzną harmonię. Dochodzenie do stanu równowagi przypomina balansowanie na linie. Trzeba samemu, wsłuchując się w siebie, odkryć, jakie bodźce są dla nas najlepsze. Dla jednego cisza w ciągu dnia będzie zbawieniem a inny będzie czuł się kompletnie nieswojo….

Czym dla Was jest cisza?

* a dokładniej w „Fitness dla duszy” Kamili Maciejko, o tej książce jeszcze napiszę osoby post, bo warto:)

49 Replies to “Cisza po raz drugi”

  1. Cisza to dla mnie delikatny szum miasta (bez ryku motorów), śpiew ptaków, szum drzew. Gdzieś w oddali szczeka pies. Wtedy jestem w stanie się maksymalnie wyciszyć.

  2. Zgadzam się z EllaCanto… szum liści, śpiew ptaków, odgłosy strumyka… naturalne odgłosy natury to jest cisza, która relaksuje i odpręża:)

  3. Oj ja też czasem marzę o ciszy, dzieciaki codziennie sukcesywnie ją zaburzają, ale i tak je kocham ha ha 🙂
    Relaksuje i odpręża mnie natura i dobra książka 🙂

  4. Czyli jest odpowiedź – równowaga dostosowana do indywidualnych preferencji. U mnie dzisiaj cisza przez kilka dni, w domu sama jak palce .. postaram się nie zwariować.

  5. Od czasu do czasu lubię posłuchać ciszy – jakkolwiek to brzmi 🙂 Ale zbyt często też nie. Brak ciszy mnie męczy, ale jej nadmiar bywa dla mnie równie dokuczliwy 🙂

  6. ogólnie, jestem bardzo dynamiczną osobą i uwielbiam, gdy coś się dzieje 🙂 ale niekiedy jedyne o czym marzę, to ciesza i spokój 😉

  7. Uważam, że tak trzeba po środku 😀 Fajnie mieć odpoczynek i ciszę na ok.2-3 h, ale cały czas by mi się znudziła 😀 Przy moim 3 miesięcznym marudzie na razie ciszę mam tylko w nocy, ale dobre i to 😀 Pozdrowionka

  8. Mnie cisza bardzo uspokaja, może dlatego, że mieszkając w mieście, po prostu bardzo brakuje ciszy, bo właściwie cały czas słychać jakieś odgłosy 🙂

  9. Wczoraj spotkałam się z opinią, że ktoś stres próbuje zagłuszyć hałasem – ale to nic nie daje, bo jest jeszcze gorzej. Jak polubiłam ciszę do tego stopnia, że już poświęciłam jej kilka wierszy i odkąd poświęcam jej więcej uwagi i czasu, poczułam się znacznie lepiej – fizycznie. Coś w tym jest.

  10. Cisza to dla mnie odpoczynek, ale tym samym czynnik, dzięki któremu jestem o wiele spokojniejsza. Nie znoszę hałasu, krzyków, głośnej muzyki, a nawet zgiełku wielkich miast. Zupełnie nie mogę się odnaleźć w takim chaosie. Zdrowa cisza jest dla mnie jak najlepsza terapia. Chłonę ciszę, relaksuję się, a gdy jest mi jej już za dużo zwyczajnie wychodzę do ludzi ;D Idealna równowaga

  11. Cisza może być głośniejsza i wymowniejsza niż niejeden krzyk. Mam przed oknami boisko.Głośność mi nie przeszkadza, ale przekleństwa to dopiero problem.
    Serdeczności zasyłam

  12. Lubię ciszę mogę wtedy się wyciszyć i odpocząć ale gdy cisza trwa zbyt długo zaczynam czuć niepokój. Lubię gdy dzieci robią hałas wtedy wiem że coś sie wokół mnie dzieje 🙂 U mnie cały dzień jest głośno a wieczorem gdy dzieci śpią korzystam z ciszy 🙂

  13. Są momenty, gdy moje ciało jest spragnione ciszy, w szczególności wieczorem. To mój sposób na przygotowanie do snu, ale na co dzień już przyzwyczaiłam się do ciągłego hałasu i gwaru 🙂

  14. Moją ciszę zawsze wypełnia muzyka, tak lubię. Tylko w ogrodzie lubię posiedzieć w spokoju, posłuchać ptaków – tylko czy to jest cisza? We wszystkim potrzebna jest równowaga.
    Cieplutko pozdrawiam.

  15. Ja też lubię ciszę, szczególnie gdy moge w tym czasie po prostu nic nie robić zrelaksować się, pomyśleć albo właśnie przeczytać dobrą książkę. 🙂

  16. W domu nie z bardzo lubię ciszę. Zawsze mam włączone radio albo jakieś filmy. Za to uwielbiam ciszę związana z naturą- szum wiatru, śpiew ptaków, itp.

  17. Wydaje mi się że to jest kwestia przyzwyczajenia ☺
    Ja mieszkam sama i przyzwyczaiłam się do ciszy, a takie głośniejsze zachowania mnie irytują ☺
    Pozdrawiam
    Lili

  18. Cisza to u mnie słowo, które podobnie jak i u Ciebie w domu nie istnieje 😉 W sobotę moje dzieci spały u babci i wiesz co? Zaraz jak wstałam to po nie pojechalam, o było aż nienaturlanie w domu, cicho i … smutno!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.