Dzisiaj równo pierwszy sierpnia, więc czas na podsumowanie najbardziej aromatycznych chwil lipca. A był to naprawdę fajny miesiąc – pełen spotkań, relaksu i śmiechu…
Chwila nr 1
Wakacje na moim Końcu Świata to obowiązkowy punkt programu odkąd urodziły się moje Baby. Wieś rządzi się swoimi prawami, więc zarówno Mała jak i Młoda praktycznie całe dnie spędzały na dworze. Zaprzyjaźniły się z pieskiem, kotkiem, kurami… Młoda opowiadała im bajki na dobranoc i zupełnie się nie bała, gdy tylko z latarkami poszłyśmy na nocny spacer szukać świetlików. To był naprawdę sielsko-anielski czas.
Chwila nr 2
Spotkanie z dawno nie widzianymi koleżankami… Raz w roku obowiązkowo – mieszkamy daleko od siebie, mamy swoje sprawy, rodziny, firmy, hobby, pasje, marzenia… ale czasem warto to wszystko rzucić i chociaż na godzinkę spotkać się na ploteczkach. Oczywiście, ta godzina zmienia się w dwie, a nawet trzy… Raz w roku można – a nawet trzeba! Na jednym ze spotkań pierwszy raz spróbowałam bezy cytrynowej… była cudna 😉
Chwila nr 3
Jak człowiek ma więcej wolnego czasu, zaczyna odkrywać w sobie dawno uśpione pasje. Przyjechałam na ten Koniec Świata tuż przed żniwami. Czym prędzej więc podreptałam (oczywiście w asyście moich Bab), na pola pszenicy, aby zebrać trochę całych kłosów – zamarzył mi się bowiem taki prawdziwy wianek na drzwi mojego mieszkania. Miałam z nim trochę pracy, ale opłaciło się. Wyszedł wspaniale….
Oto moje najlepsze chwile lipca – a jak tam u Was minął ten czas?
Bardzo aromatyczne chwile – pozdrawiam i życzę jeszcze więcej takich w sierpniu. Wianek przecudny
Dziękuję:)
Oby sierpień był równie piękny. Mój lipiec był spokojny, odkąd ukochany wyjechał za granicę raczej tylko pracuję, jestem w domu lub wychodzę do sąsiadki. 🙂
Pozdrawiam cieplutko myszko :*
Czasem i takie spokojne dni są potrzebne:)
Piękny wianek <3 U mnie lipiec też minął spokojnie i z relaksem. Były wyjazdy, odpoczynek na działce, spotkania. Chętnie też bym znalazła jakiś fajny kawałek "końca świata" na wakacje, ale jeszcze mi się nie udało 😉
W takim razie również miałaś leniwy lipiec – i bardzo dobrze:)
Jak tu anielskoi sielsko- nie ma jak tak chwile – ten piękny wieczór z dziećmi, czas z przyjaciółmi.
Moje chwile lipcowe takie dla siebie to ja , huśtawka, słonce i książka 🙂 Uwielbiam 🙂
I cisza – delektowałam się nią jak niczym innym. Tam naprawdę było CICHO 😉
Aguś życzę Ci, aby w twoim życiu było jak najwięcej tak pięknych chwil
Dziękuję:D
Jedna chwila… przyjazd siostry z Wawy, tylko na 3 dni ale to były cudowne 3 dni 🙂
To musiało być rewelacyjne spotkanie:D
Raz w roku spotykam się z moimi dziewczynami z Liceum, świetne są takie spotkania 🙂
Wtedy z pewnością tematów do rozmów nie brakuje…
Mam nadzieję, że sierpień będzie równie udany 🙂 Czego życzę gorąco 🙂
Wiele zależy właściwie ode mnie – od mojego indywidualnego postrzegania świata… jestem więc pewna, że będzie udany:)
Fajny wpis, mi teraz dosłownie pachnie pomarańczami, bo jadłam 🙂
Uwielbiam zapach pomarańczy:D
Mój lipiec był w miarę spokojny ☺
Takie spotkania z kolezankami to super sprawa ?
Pozdrawiam
Lili
Czasem ten spokojny miesiąc to coś, czego naprawdę potrzebujemy:D
Pierwsze zdjęcie- CUDOWNE <3
Dzięki, sama robiłam;)
U mnie niestety był to najcięższy i najbardziej pracowity miesiąc odkąd pamiętam 🙁 Nareszcie się skończył i oby do przodu:) Pozdrawiam:)
Zatem życzę Ci, aby sierpień był lepszy od lipca:)
Chwilo, trwaj! 🙂 Pięknie. Wakacje są niezastąpione, szkoda, że tak szybko się kończą, a spotkanie z przyjaciółkami…oj przydałoby się. Trzeba coś zorganizować 🙂
Takie spotkania to chwile nie do podrobienia, zorganizuj!
Kocham lato!!! Całym sercem!!! Wbrew pozorom i upałowi najwięcej się wtedy u mnie dzieje… 🙂
Piękny wianek!
Dziękuję 🙂 Odkryłam w sobie uśpione umiejętności;)
Życzę kolejnych, wspaniałych chwil w sierpniu! <3
Cudowny wianek, szkoda, że Ja nie potrafię stworzyć takich cudeniek 😀
Mój wakacyjny czas był bardzo pracowity i owocny w doświadczenia.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Dziękuję i już lecę do Ciebie:)
Cudowne chwile i piękne zdjęcia 🙂
Dziękuję:)
miałaś pięknie spędzony czas, oby sierpień upływał równie przyjemnie:)
Mam taką nadzieję:)
Nie jadłam nigdy bezy cytrynowej. Musi być pyszna.
W towarzystwie cappuccino była BOSKA:D
Miło spędziłaś ten czas, mój urlop dopiero w sierpniu-doczekać się nie mogę 😉
Życzę zatem miłego urlopu!
Masz piękne lipcowe wspomnienia. 🙂
Oj tak, pięknie było:)
Jakie piękne zdjęcia. Wieś to miejsce, które kocham najbardziej, tam jest tak pięknie.
Latem z pewnością jest urokliwie:)
Wianek jest obłędny 😀 A ja w lipcu poczułam znowu przyjemność z plaży i morza, grunt, byle wywlec się z domu po szybkim śniadaniu, zanim większość się dobudzi 😛
Haha, zawsze to jakiś sposób:)
Wyplatanie wianków to również moje hobby, a ten jest po prostu zachwycający 🙂
Odkrywam w sobie uśpione talenty;)
Twój lipiec pachnie prawdziwym latem i beztroską <3 Oby sierpień podarował Ci równie wielką dawkę takich pięknych chwil 😉
Jestem pewna, że tak będzie!:D
Śliczny wianek 🙂
Chyba też będę musiała zacząć tak kolekcjonować i opisywać chwile 🙂
To naprawdę fajna zabawa, spróbuj!
Piękne chwile, warto takie niby nic nieznaczące, a jednak bardzo ważne, kolekcjonować <3