Pierwszy miesiąc Nowego Roku dosłownie „przeleciał” mi z prędkością światła. Zastanawiam się, czy to tylko mi tak czas pędzi? Niespodziewanie przyszedł już czas na najbardziej aromatyczne chwile w stycznia 2018!
Chwila nr 1
Aromatycznie zaczęło się już w pierwszy dzień Nowego Roku. Zamiast, jak każdy normalny człowiek, leczyć kaca po hucznej zabawie Sylwestrowej, ja o poranku wskoczyłam w strój do biegania, zabrałam numer startowy i podreptałam do Parku Śląskiego na bieg Cyborga, zawody organizowane co roku, tym razem część z dochodów imprezy był przeznaczony na leczenie chorej Oli. To był mój pierwszy bieg, na mecie dostałam pierwszy w życiu medal 😀 Atmosfera i zabawa była doskonała, zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie startowałam w takich imprezach… Na mecie dostałam też endorfinowego kopa, na fali którego zapisałam się już na kolejny bieg, tym razem w marcu…
Chwila nr 2
Styczeń, mimo że mroźny i niezbyt sprzyjający wycieczkom, w takie właśnie obfitował. Młoda i Mała uwielbiają jazdę samochodem, a my lubimy w weekend „wyrwać się” z domu. To chyba każdemu jest potrzebne. Był i Wrocław z fantastycznym Afrykarium, był Kraków i Tarnowskie Góry… Wycieczek nigdy dość!
Chwila nr 3
Miałam taki czas ostatnio, że nie za bardzo chciało mi się gotować i piec – totalna niemoc i brak chęci na odkrywanie nowych smaków. Jednak w styczniu to się zupełnie zmieniło – również dzięki Waszym kulinarnym inspiracjom! Zaczynam eksperymentować (w przeważającej części z jadalnym skutkiem;)) i przekonywać się do tego, że gotowanie jest świetne!
Mam nadzieję, że pierwszy miesiąc Nowego Roku minął Wam spokojnie 🙂
Gratuluję udziału w biegu!
Karnawał w tym roku jest taki króciutki…za smakowitych rzeczy będą u mnie w sobotę faworki ;)) i znów będę sobie zadawać pytanie, czy musiałam aż tyle zjeść? ;))
Oj tam, jest karnawał! można sobie poszaleć…również kulinarnie;)
aromatyczne chwile nadają smak dniom, tygodniom itd
Gratuluję!
Dziękuję Czesiu!
Gratuluję medalu 🙂
Mój styczeń był…. oj szkoda pisac ;/
Mam nadzieję, że luty będzie o wiele, wiele lepszy!
Mój styczeń również przeleciał nie wiem jak i kiedy. Gratuluję udziału w biegu.
Dziękuję:D
gratuluje medalu 😀
my również uwielbiamy wycieczki ale niestety tak się poukładało że w ogóle teraz na to nie ma czasu 🙁
a co do gotowania…..mam też obecnie okres na nie i najchętniej weszłabym do kuchni tylko po to żeby zrobić sobie kawe hehehe
Oj znam ten stan…też tak kiedyś miałam…
Podziwiam Cię naprawdę! Życzę sobie takiej motywacji jak Twoja! 🙂
Pozdrawiam, poprostualeksandraa 🙂
Kochana, wszystko siedzi w głowie…Ty też możesz mieć taką motywację!
Genialny początek roku !;) Mam nadzieję, że mnie kojarzysz założyłam nowego bloga, będzie mi miło jeśli zaobserwujesz 😉 Poprzedni prawdopodobnie za jakiś czas będzie usunięty.
Pozdrawiam kochana;)
Tak, już byłam, zaobserwowałam;)
Najbardziej Ci tych wojaży zazdroszczę 🙂 Ja jestem uziemiona… jak na razie…
Przykro mi, mam nadzieję, że to stan przejściowy…
Bardzo ładnie nazwane – aromatyczne chwile – Ja ostatnio też mam sporo takich chwil i zapał do wypiekania 😉 Sporo nowych przepisów testuję, a potem spalamy to wszystko podczas długich spacerów w lesie 🙂
Oj to to…takie spalanie lubię!
Gratuluję zdobycia medalu i podziwiam! Ja biegać nienawidzę 😀
Kiedyś to również nie był mój ulubiony sport…teraz…biegam bo lubie;)
Bardzo fajne chwile wybrałaś. Z moich najlepsze były spotkania w rodzinnym gronie oraz świętowanie rocznicy 🙂
Widzę, że styczeń u Ciebie również był pozytywny:)
świetny początek roku, oby tak dalej! 🙂
Oj tak, oby tak dalej:D
Bardzo fajny poczatek roku☺
Za ten maraton najbardziej Cie podziwiam☺
Pozdrawiam
Lili
Na szczęście były również dystanse nieco krótsze niż maraton… do niego jeszcze mam za słabą kondycję…ale kto wie:D
Oo byłaś blisko mnie 😉 co do biegu w nowy rok – gdybym lubiłą biegać, to spokojnie byłabym w stanie też pobiec. Nie musiałam leczyć kaca 😀 fajnie, że dzieciaki lubią podróżować
Też się cieszę, że lubią jeździć, bo w domu czasem aż mnie nosi;)
Odwiedziłam jakiś czas temu Afrykarium ale było wówczas dość sporo ludzi i jakoś nie poczułam klimatu tego miejsca.
Kiedy my byliśmy, nie było aż tak dużo ludzi…też nie lubię tłumów…
ja pokochałam zupę meksykańska ;D
zupa meksykańska? nigdy nie jadłam!
Mnie ten miesiąc minął tak szybko, jak z bicza strzelił 😉
Spokojnie, ale bardzo pracowicie.
Mam nadzieję, że ta ciężka praca przyniesie obfity plon:D
Szacunek wielki należy Ci się za wspaniałe rozpoczęcie Nowego Roku oraz marcowe plany. A czas chyba wszystkim mija zatrważająco szybko:)
Oj tak, jakby ten czas ktoś specjalnie podkręcił!
Mi ten miesiąc też jakoś szybko zleciał, sama nie wiem kiedy. Fajna sprawa z tymi zawodami no i gratuluję medalu. 🙂
Dzięki… wiesz, na takich zawodach medal dostaje każdy kto ukończył bieg…ale dla mnie to i tak wielka frajda:D
Witaj Agnieszko
Jak mnie buduje, jak ktoś pomaga innym np. uczestnicząc w biegu, jesteś dobrym Człowiekiem i to bardzo cenię
pozdrawiam ciepło nowego bloga
Dziękuje Dobry Coachu! 🙂
Gratuluję medalu. Kilka razy wybierałam się do Afrykarium ale zawsze coś mi wypadło.Może w lutym uda nam się pojechać do Wrocławia
Bardzo lubię to miejsce, szczególnie foki i pingwiny:D
Bardzo fajny początek nowego roku! 😀 ja do gotowania nadal nie mogę się przekonać hihi 😀
Myślę, że w końcu poczujesz wenę kulinarną…musi przyjść odpowiedni czas!
Popieram takie akcje jak ta z bieganiem :). Gratuluję Ci podjęcia się tego biegu! Przyjemne z pożytecznym. Takie wycieczki są bardzo wskazane :). Świetnie, że polubiłaś gotowanie. Życzę powodzenia i samych sukcesów kulinarnych :).
Pozdrawiam cieplutko!:)
zmienicswiat.blogspot.com
Dzięki!:D
Gratuluję udziału w biegu. Świetny początek roku! Mój był bardzo leniwy…
I czasem tak trzeba, leniwie, żeby potem nabrać sił i z przytupem wziąć się do pracy;)
Gotowanie i pieczenie fajne jest ale czasami sie nie chce nic
Oj tak, czasem chce się tylko wykręcić nr ulubionej pizzerii…z dowozem do domu;)
Agnieszko gratuluję Ci biegu, super wyglądasz z tym medalem. Wycieczki rodzinne scalają Was, potem są wspomnienia zapewne piękne i cieszę się, że polubiłaś gotowanie.
Pozdrawiam super Rodzinkę.
Styczeń miałam spokojny a w ferie kilka dni była Wnusia. Dla mnie babci piękne chwile, starałam się, żeby i dla niej takie były.
Jestem pewna, że dla Wnusi były to niezapomniane chwile!
Kochana, pięknie rozpoczęłaś Nowy Rok ! Gratuluje zdobycia medalu >3
Dziękuję!
No własnie strasznie szybko minął styczeń mamy już luty i bliżej wiosny. A ja czekam na nią z niecierliwością
Mam tylko niejasne przeczucie, że jak będziemy chcieli się cieszyć wiosną, to…sypnie śniegiem…
Podziwiam Cie za te biegi w pierwszy dzień Nowego Roku:) mi niestety też ten miesiąc strasznie szybko zleciał:)
To chyba każdemu tak szybko leci czas…
Dla mnie styczeń to miesiąc pełen emocji i burz z piorunami. Mam nadzieję, że luty będzie łaskawszy 🙂
Oj, to życzę, aby luty był niczym spokojny poranek w ciepły, letni dzień;)
Fajnie zaczęłaś nowy rok 🙂 mam w planach weekend we Wrocławiu, mam nadzieję, że się uda 🙂
Wrocław to piękne miasto, jestem pewna, że będziesz się tam świetnie bawić!
Super ta akcja z bieganiem 🙂 Gratuluję medalu!
Dla mnie ten rok zaczął się niezbyt przyjemnie 🙁
Mam nadzieję, że luty przyniesie więcej pięknych chwil…
Gratuluję medalu!:) U mnie styczeń jakiś taki pechowy był:/
Mam nadzieję że luty przyniesie same dobre chwile!
Bardzo Ci się chwali udział w biegu charytatywnym 🙂
Mnie styczeń też szybko przeminął, w ogóle czas mi ostatnio zbyt szybko leci. Gubię gdzieś godziny i dni. Ani się człek obejrzy a już wiosna będzie. Oby 😉
Pozdrawiam 🙂
Też nie mogę doczekać się już wiosny!
Mój pierwszy miesiąc nowego roku również miną tak szybko, że nie wiadomo kiedy 🙂 gratuluję biegu! naprawdę podziwiam cię za determinację i siłę 🙂 bardzo motywujesz do działania 🙂
pozdrawiam cieplutko myszko :*
Takie komentarze z kolei bardzo motywują mnie! Dzięki:)
Gratuluję udziału w biegu 🙂 styczeń bardzo szybko uciekł…
Szybciej niż biegłam w tym biegu;)))
nie mam zielonego pojęcia, kiedy ten styczeń minął!
Czyli nie tylko u mnie przeszedł niezauważalnie…
Great post, dear! You look very beautiful on the photo!
Thank you my Dear! I’m glad to read that:)
Sama mam nadzieję, że moja chwilowa niechęć do gotowania i robienia czegokolwiek w kuchni szybko odejdzie, bo brakuje mi moich eksperymentów… 😀
Przeczekać, minie, jestem pewna!
Oj tak, mi czas też leci jak szalony 😀 Gratuluję udziału w takim biegu!
Dziękuję! To naprawdę fajna sprawa!
Świetnie, że tak aktywnie spędziłaś styczeń. Gratuluję Ci ukończenia biegu. 🙂 Zwiedzanie nowych miast jest super. 🙂 Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia! 🙂
Dziękuję!:)
Racja! Wycieczek nigdy dość 🙂 Uwielbiam wsiąść w samochód i jechać tak bez żadnego planowania 🙂
Bo czasem trzeba tak po prostu przewietrzyć głowę;)
Dzięki kochana <3
Chwila nr 1 – Serdeczne gratulacje:) Pierwszy tego typu bieg, ale jak widać „złapałaś bakcyla”, skoro już zapisałaś się na następny:) Medal zawsze jest świetną pamiątką.
Chwila nr 2 – Wspaniale. Wycieczki to zawsze coś pozytywnego, a Afrykarium we Wrocławiu wymiata:)
Chwila nr 3 – Tutaj, z racji tego, że sama bardzo chętnie mieszam w garach bardzo Ci dopinguję;):) Odkrywanie nowych smaków może być bardzo wciągające:)
Dziękuję za wyczerpujący komentarz:D Afrykarium faktycznie było świetne, a gotowanie stało się przyjemnością!
Styczeń szybko minął, fajnie, czekam aż tak szybko minie jeszcze luty i marzec 🙂 W końcu skończą się choróbska. Gratuluję udziału w biegu 🙂
Dziękuję:) Też już czekam na wiosnę!
Hehe, może się tam gdzieś w Krakowie mijałyśmy. 😉
Kto wie;)