Ostatnio było o połączeniu nasion i kasz. Cały tekst można przeczytać o tu . Dzisiaj będzie o tym czego jeszcze nie łączyć ze sobą na talerzu. Bo z tym jak w życiu, nie zawsze wszystko pasuje idealnie…
Czarna herbata z cytryną – o tym już kiedyś czytałam u Helen i byłam bardzo zdziwiona, że nie wolno tak pić. Zwłaszcza, że piłam tak przez większość swojego życia. Zawarty w czarnych listkach glin reaguje z sokiem z cytryny. Powstaje cytrynian glinu który odkłada się w mózgu i może prowadzić min. do choroby Alzhaimera. Jeżeli ktoś jednak uwielbia takie połączenie, niech najpierw zaleje herbatę wrzątkiem, zaparzy, wyjmie liście a dopiero później, do ciepłego naparu doda cytrynę.
Herbata z ciastem drożdżowym – tu mój żołądek ostro zaprotestował. Jak to? Do świeżego, jeszcze ciepłego ciasta drożdżowego pasuje TYLKO herbata. Najlepiej earl grey. A tu masz – garbniki z herbaty blokują przyswajanie niezbędnej do prawidłowego działania układu nerwowego witaminy B1. Ech… no i jak żyć?;)
Pomidor z ogórkiem – połączenie znane mi z dzieciństwa – kanapka z masłem, pomidorem i ogórkiem to była moja ulubiona kolacja! Jednak dietetycy mają tu inne zdanie – świeży ogórek zawiera enzym który utlenia witaminę C. To samo dzieje się w połączeniu ogórka z papryką, cebulą, natką pietruszki i sałatą. Mój kulinarny świat staje na głowie…
Pomidor z twarogiem – (kolejne moje ulubione połączenie!). Kwasy zawarte w pomidorze reagują z wapniem tworząc nierozpuszczalne kryształki, które odkładają się w stawach…
Kawa i herbata z nabiałem – tutaj miesza wszystko kwas szczawiowy, który łączy się z wapniem znajdującym się w serach lub jogurcie, tworząc szczawiany, które odkładają się w postaci kamieni w drogach moczowych…
Grzyby i alkohol – co tu dużo mówić – grzyby są ciężkostrawne i hamują trawienie alkoholu. W rezultacie, możemy nieźle uszkodzić sobie wątrobę. Więc nie przegryzamy już grzybkiem 😉
Ja uważam, że nie ma czegoś takiego jak niedobrane smaki, czy źle dobrane składniki. Każdy ma inny gust i kubki smakowe również, a nie ładne, czy dobre to co ładne i dobre, a to co się komu podoba i smakuje 😉
Mamy różne gusta co do smaków, a o gustach się nie dyskutuje 😉
I jak tu żyć pani Premier?
Ania ma rację, zasady zasadami, ale każdy ma inny układ trawienny. Ja najbardziej lubię razowe pieczywo z ziarnami, a moja koleżanka tylko białe bez dodatków, bo razowe jej szkodzi.
Miód jest zdrowy, a ja mam czasem po nim zgagę. Ciasta drożdżowego nie wyobrażam sobie popijać czym innym jak herbata czy kawą. W szkole miałam koleżankę, która truskawki jadała z majonezem…
Najlepiej samemu wyczuć co nam szkodzi i tego sie trzymać 🙂
Truskawki z majonezem?! na samą myśl aż mi ciarki przeszły po plecach. Nawet będąc w ciąży nie miałam takich smaków!
Ja bym sie specjalnie nie przejmowała, o ile nie jesz czy nie pijesz tych zestawień tonami. Poza tym na coś i tak w końcu zejdę… I zapewne nie będę wtedy żałować niewypitej herbaty z cytryną…
Bardzo, bardzo podoba mi się Twoje wyluzowane podejście 🙂
Herbata z ciastem drożdżowym 🙂 tu mi smaka narobiłas :))
nie tylko Tobie;) sama też bym z chęcią zjadła:D
Hm….to ja wciąż łączę coś, czego nie powinnam. Może sporadycznie ujdzie mi to płazem? 😉
jestem tego prawie pewna;)
Niektóre nieskazane połączenia znałam, szczególnie zapadła mi w pamięć herbata z cytryną. Bo niby dlaczego – skoro tyle lat nas tym prawie leczono. Ale coś w tym musi być, lepiej dmuchać na zimne.
Herbata z cytryną jako taka nie jest najgorsza – po prostu nie dodawaj cytryny kiedy masz woreczek z herbatą, najpierw zaparz a potem dodaj cytrynę;)
kochana, takich postów proszę więcej – poszerzam swoją świadomość 🙂
A więc specjalnie dla Ciebie mam kilka takich w planach;)
Wspaniałe, e o tym napisałaś, teraz juz koniec z herbatą i z ciastem i będzie zdrowo i smacznie
pamiętam sobie te niebezpieczne połączenia
pozdrawiam Agnieszkę ciepło
Mam nadzieję, że ja też zapamiętam…bo tyle jest do zapamiętania;)