Podczas podróży między-świątecznych od jednej do drugiej rodzinki zaczęłam się zastanawiać, co tak naprawdę czyni chwilę wyjątkową. Sami zapewne przyznacie, że nie są to wielkie pieniądze. Z pewnością jest to unikatowość – coś pojawia się w naszym życiu sporadycznie, więc w jakimś sensie jest wyjątkowe. Na wyjątkowość chwil składa się również moment wyczekiwania na to „coś” – im dłużej się czeka, tym bardziej coś jest wyjątkowe. To również radość w czystej postaci -niczym nie zmąconej… I takie były własnie moje tegoroczne Święta Bożego Narodzenia… a jak tam u Was?
My coffee time
To fajnie Agnieszko, że były to wyjątkowe i radosne świąteczne chwile.
U mnie podobnie. Wnuki, Mikołaj…., więc atmosfera była fajna.
Pozdrawiam. 🙂 .
Święta bez dzieciaków chyba nie byłyby takie fajne – one robią baaardzo dużo zamieszania, ale są chyba nieodłączną częścią tych rodzinnych Świąt:)
Spędzone w miłej atmosferze, smaczne, z prezentami, pierwszy raz z drugą połową i grzecznie śpiącymi psami 🙂 I przyjemnie jest czytać, że święta, nawet jak jest się starszym, mogą dostarczać tylu pozytywnych emocji tak, jak w dzieciństwie 🙂
PS. Adres nowego bloga po kliknięciu w moją nazwę 🙂
Wiesz, biorąc pod uwagę fakt, że człowiek ma skłonności do idealizowania przeszłości, te święta z dzieciństwa zawsze będą najpiękniejsze;)
dzięki za namiar na bloga, już podmieniam w ulubionych!